Zwykle o poległych poza Polską żołnierzach przypominamy sobie podczas uroczystości. Pisaliśmy niedawno o rocznicy śmierci Andrzeja Zielke, który zginął 8 czerwca 2004 roku w Iraku. Wdowa po nim Marzena Zielke, tak jak i inne kobiety, które straciły mężów, ani na chwilę nie przestają myśleć o swoich bliskich.

Większość poległych żołnierzy w Iraku, Afganistanie, Bośni i Hercegowinie, Kosowie oraz wielu innych, miała mniej niż 30 lat. Pozostawili zrozpaczone żony z małymi dziećmi i rodziców.

Mamy te same problemy i łączy nas ten sam ból. Nic więc dziwnego, że powstało Stowarzyszenie Rodzin Poległych Żołnierzy „Pamięć i przyszłość”. Jestem jego skarbnikiem. Wspieramy się nawzajem, pomagamy w rozwiązywaniu problemów rodzinnych i wychowawczych. Chcemy, aby pamięć o naszych Najbliższych nie poszła w zapomnienie

- mówi Marzena Zielke, elblążanka.

To nie są puste słowa. Dwa dni temu zakończył się we Wrocławiu „Wesoły dzień dziecka” dla córek i synów poległych żołnierzy. W drugiej połowie lipca w Unieściu, koło Mielna planowane są warsztaty rehabilitacyjno-terapeutyczne.

Są niezwykle potrzebne. Samo spotkanie w gronie osób borykających się z tymi samymi problemami pomaga. Nie tylko utrzymujemy kontakt sporadycznie, ale codziennie poprzez media społecznościowe. Wymieniamy doświadczenia, radzimy się siebie nawzajem. Wspomagamy też rodziców poległych żołnierzy, którzy nie ożenili się

- tłumaczy Marzena Zielke.

We współpracy z innymi stowarzyszeniami panie organizują akcje charytatywne. Dochód jednej z nich był przeznaczony na dofinansowanie zimowego wypoczynku dzieci, których matki były w trudnej sytuacji materialnej.

Oprócz Andrzeja Zielkie z Elbląga zginęli także w Iraku: Krystian Andrzejczak i Tomasz Murkowski.