Elektroniczne papierosy zdrowszą i tańszą alternatywną w stosunku do normalnych papierosów?
fot. Bartłomiej Ryś/elblag.net
Cena paczki papierosów oscyluje w granicach 12 złotych. Poszukując oszczędności i przede wszystkim skutecznego sposobu na pozbycie się nałogu, możemy zakupić elektronicznego papierosa. Nie dość, że jest tańszy, teoretycznie zdrowszy, to do tego wszystkiego dochodzi możliwość palenia go w miejscach publicznych.
Ale czy na pewno? Zajmijmy się tematem ekonomicznym takiego rozwiązania. Paląc jedną paczkę dziennie wydajemy 12 złotych. Mnożąc to przez 30 dni daje nam okrągłą liczbę 360 zł wydanych na papierosy w każdym miesiącu.
Natomiast zakup e-papierosa, pojedynczego to koszt (według http://esmokingworld.com) 229 zł. Łatwo policzyć, że kupując urządzenie już oszczędzamy w porównaniu do normalnego palenia. Na tym wydatki się, niestety, nie kończą. Potrzebujemy liquidu, czyli specjalnego płynu, którym „tankujemy” e-papierosa. Koszt markowego wkładu to 18 zł. 10 ml płynu wystarczy nam na około tydzień ciągłego palenia. Podsumowanie kosztów jest tu zbędne, e-papieros zdecydowanie wygrywa. Oczywiście musimy liczyć się z tym, że grzałka znajdująca się w urządzeniu może się popsuć, bateria może przestać spełniać należycie swoją funkcję. Zdarza się to jednak dość rzadko, więc koszty te można pominąć.
Dużo mówi się o tym, że e-papieros jest zdecydowanie zdrowszy, aniżeli normalne papierosy. O ten aspekt zapytaliśmy alergologa Andrzeja Lademanna, który dodatkowo zajmuje się tematem elektronicznych papierosów.
- Palenie elektronicznych papierosów jest bardzo młodym pomysłem. Tak naprawdę do dnia dzisiejszego zostały tylko przeprowadzone pojedyncze badania. Według jednego z nich, przeprowadzonego na grupie 20 badanych stwierdzono, że takiego palenia nie można nazwać zdrowym. Co prawda nie wykazano szkodliwości na układ sercowo-naczyniowy, aczkolwiek e-papieros nie wymusza chęci rzucenia palenia. Odpowiednie gumy lub naklejki pozwalają stopniowo rzucić palenie, niestety, w tutaj nawyk nie jest neutralizowany, więc nie można mówić o e-papierosach jako kroku w celu całkowitego pozbycia się nałogu – komentuje lekarz. – Moi pacjenci dodatkowo często skarżą się na drapanie w gardle. Tak naprawdę nie wiemy, co palimy korzystając z liquidów, które są produkowane w Chinach. Moim zdaniem nie jest to dobry sposób na zaprzestanie palenia.
A co z jedną z największych zalet e-papierosa, czyli paleniem w miejscu publicznym? Często jest tak, że w miejscu swojej pracy, w biurze nie możemy zrobić sobie przerwy na papierosa. Dodatkowo jadąc samochodem i paląc normalny tytoń narażamy się na przykład na poopalaną tapicerkę i nieprzyjemny zapach w wnętrzu auta.
- Mi nie przeszkadza palenie e-papierosów np. w komunikacji miejskiej, jeżeli tylko dana osoba nie wypuszcza dymu wprost na moją twarz – twierdzi Kacper w wypowiedzi na serwisie społecznościowym Facebook.
– Sama palę całkiem dużą ilość normalnych papierosów, ale po wejściu np. do przychodni mogę się od palenia powstrzymać. Palenie e-papierosa w takich miejscach jest co najmniej śmieszne. Ci ludzie robią to dla szpanu? – pyta Marta.
- Przynajmniej nie śmierdzi tak, jak zwykłe papierosy – dodaje krótko Łukasz.
A jak to jest w przypadku naszych Czytelników? Palisz normalne, czy elektroniczne papierosy? Co uważasz za lepsze rozwiązanie? Czy przeszkadza Ci, kiedy ktoś pali np. w autobusie e-papierosa? Zapraszamy do dyskusji!