› bieżące
09:38 / 10.06.2015

Falochron i drogi wodne czyli przekop Mierzei w 1996

Falochron i drogi wodne czyli przekop Mierzei w 1996

Sprawa przekopu Mierzei Wiślanej jest nie tylko domeną naszych czasów. Na ten temat pojawiały się głosy krytyki oraz aprobaty w latach dziewięćdziesiątych. Jak wyglądało ówczesne spojrzenie na kwestię budowy kanału przez ten szczególny element naturalnego krajobrazu?

Sprawdź fanpage Elbląg w latach 80-90 tutaj

W numerze 5/96 czasopisma „Poznaj swój kraj” ukazał się artykuł „Przekopać Mierzeję”, który optował za budową takiej drogi wodnej. Jednak z taką pozytywną opinią nie zgadzał się jeden z czytelników „Gazety Elbląskiej”.

- W artykule nie wspomniano nawet, że teren Mierzei, w miejscu planowanego przekopu, leży w granicach Parku Krajobrazowego, utworzonego w 1985 roku w celu: ochrony systemów obszarów istotnych dla prawidłowego funkcjonowania przyrody na całej Mierzei Wiślanej.

- Przekop Mierzei w rejonie Przebrna, może spowodować, że wymienione cele to nie będą realizowane. W artykule nie zaznaczono, że istnieją trzy rezerwaty przyrody: Mewia Łacha, Kąty Rybackie, Buki Mierzei Wiślanej. Czy pominięcie tych kwestii to przypadek, czy dokonano tego celowo, aby wzmocnić własną argumentację? – pytał czytelnik. W treści tego artykułu dostrzega się jeszcze kilka zdań, w których dominuje negatywny stosunek do przekopu Mierzei. – W artykule mówi się, że Mierzeja jest terenem płaskim a to po prostu nieprawdziwe. Występują tu liczne pagóry i wały wydmowe. W przewidzianym miejscu przekopu wał śródlądowy jest wysoki na 25-30 metrów.

Oprócz tego autor zastanawia się dlaczego Mierzeja jest mało atrakcyjna dla sportów wodnych. – Zastanawiające jest stwierdzenie, że tylko przekopanie Mierzei spowoduje ożywienie akwenu Zalewu Wiślanego poprzez uprawianie sportów wodnych. Rodzi się pytanie dlaczego nie jest tak w obecnym czasie? Odpowiedź jest prosta: akwen Zalewu Wiślanego jest zaliczany do wód morskich.

To był głos, który sprzeciwiał się budowie kanału na Mierzei. Jednak pojawiały się również zdania, będące akceptacją takiej inwestycji. Pochlebnie na ten temat wypowiadał się prof. Witold Andruszkiewicz, który jest autorem wielu prac na temat gospodarki morskiej. Nawiązywał do pomysłu wybudowania przekopu w okolicach Skowronek, który skróciłby podróż do Zalewu o blisko 100 km.

Jakie były główne założenia planu z 1996 roku?

- Kanał zostanie przekopany w najwęższym i najbardziej płaskim miejscu Mierzei, koło osady Skowronki, niedaleko Kątów Rybackich. I choć będzie miał tylko 1 km długości, to musi być wyposażony bezwzględnie w śluzę i dwie bramy, głównie dla uniemożliwienia niekontrolowanego przepływu wód, między Zatoką Gdańską i Zalewem Wiślanym. Od strony Zatoki będzie chroniony falochronem o długości 200-300 metrów. Jego szerokość wyniesie 50-60 m, a głębokość 5,5-6 m i to umożliwi wpływanie na Zalew jednostek o nośności do 2 tysięcy ton.

- Na śluzie zbudowane zostaną dwa mosty od strony zalewu dla ruchu kołowego, nad wrotami morskimi zostanie położony dywan z mchu i trawy, który umożliwi swobodne przemieszczanie się zwierząt wzdłuż Mierzei – wyjaśniał profesor. Jednak najbardziej intrygujące zdanie dotyczyło ruchu samochodowego na Mierzei, który miał zostać wówczas ograniczony. – Intencją projektantów jest stopniowe eliminowanie ruchu kołowego na Mierzei i zastąpienie go wodnymi środkami transportu na Zalewie. Według słów naukowca, budowa przekopu Mierzei byłaby finansowana z budżetu państwa, a koszt liczony byłby w miliardach starych złotych, pieniędzy Urzędu Morskiego, polskich i zagranicznych banków. Projekt miałby się wówczas zwrócić w ciągu 7-9 lat.

3
3
oceń tekst 6 głosów 50%