› sport
20:45 / 17.05.2017

Fatalna seria Olimpii trwa. Porażka z Rozwojem czwartą z rzędu (+wideo)

Fatalna seria Olimpii trwa. Porażka z Rozwojem czwartą z rzędu (+wideo)

fot. MM / archiwum elblag.net

Było tak blisko nieba, że aż ukazało się piekło. Ta zgrabna metafora najlepiej obrazuje to, co w ostatnich tygodniach przydarzyło się piłkarzom Olimpii Elbląg. Nie dalej jak trzy kolejki temu podopieczni Adama Borosa mieli na wyciągnięcie ręki miejsce barażowe, które zajmował Radomiak, ale zamiast do samego końca walczyć o niespodziankę, od porażki w Radomiu z bezpośrednim konkurentem, nie potrafią sobie poradzić z utraconą szansą. Od tamtego spotkania żółto-biało-niebiescy nie wygrali ani razu w lidze, a na dodatek odpadli z pucharowej rywalizacji z miejscową Concordią. Dzisiaj do tego dorzucili kolejną - ósmą już w sezonie - przegraną, tym razem z walczącym o utrzymanie Rozwojem Katowice 0:1. Ten sezon to i tak olbrzymi sukces piłkarzy beniaminka z Elbląga, jednak wypadałoby zakończyć go podobnie do tego, jak się go rozpoczynało i kontynuowało.

Katowiczanie wiją się jak w ukropie, aby wraz z końcem 34. kolejki spotkań II ligi znaleźć się "nad kreską" i móc w przyszłym sezonie rywalizować na tym samym poziomie. Do tego jednak potrzebne były im punkty, gdyż o utrzymanie walczy co najmniej kilka zespołów: Kotwica Kołobrzeg, Polonia Warszawa, Olimpia Zambrów, Stal Stalowa Wola, Gryf Wejherowo, a także ROW Rybnik czy choćby - matematycznie niepewne utrzymania - Warta Poznań, GKS Bełchatów oraz Legionovia Legionowo (chociaż 3 ostatnie z wymienionych drużyn mają lepszą sytuację od pozostałych). Taki rywal jak elbląska Olimpia był idealnie sprofilowany pod komplet punktów dla Rozwoju, ponieważ nie groziła mu degradacja ani awans. Poprzednie spotkanie obu ekip nie wyłoniło jednak zwycięzcy, a przez większość czasu spędzonego w trakcie drugiego meczu, wydawało się, że bramka nie ma prawa paść.

Wszystko wyjaśniło się jednak na moment przed odgwizdaniem przez arbitra końca pierwszej połowy. Do tego momentu o groźne sytuacje żadna ze stron nie potrafiła się pokusić. W 42 minucie piłkarze z Elbląga dopuścili się przewinienia przed własnym polem karnym, około 20 metrów od bramki. Do piłki podszedł 24-letni Michał Płonka i wyszedł mu strzał życia, na który recepty nie znalazł Kacper Tułowiecki. To było najważniejsze wydarzenie pierwszych trzech kwadransów, ale dla końcowego rezultatu kluczowe, ponieważ futboliści Adama Borosa nie zdołali w drugiej części doprowadzić do wyrównania, a gospodarze w całości skupili się na obronie jednobramkowej zaliczki, co udało im się ostatecznie zrobić. W samej końcówce puściły nerwy graczom obu zespołów i po serii żółtych kartoników, w końcu z boiska wyrzucony został Damian Kowalczyk i Rozwój spędził doliczony czas gry w osłabieniu. Nie miało to już jednak wpływu i katowiczanie utrzymali satysfakcjonujący ich rezultat 1:0.

Rozwój Katowice - Olimpia Elbląg 1:0 [1:0]

1:0 - Michał Płonka (41')

ZKS: Tułowiecki, Pietroń (Lisiecki), Kubowicz, Wenger, Bukacki, Sokołowski, Danowski, Burkhardt (Stępień), Szuprytowski, Kolosov (Maciążek), Piceluk (Bojas).

Trener: Adam Boros.

Już w najbliższy weekend (20 maja) Olimpia podejmie na Agrykola zespół Błękitnych Stargard. Początek meczu 32. kolejki o godzinie 17:00.

Pozostałe wyniki II ligi:

Raków Częstochowa    0-3    Stal Stalowa Wola
Kotwica Kołobrzeg    1-0    Polonia Bytom
Olimpia Zambrów        1-2    Odra Opole
Błękitni Stargard    0-2    Polonia Warszawa
Puszcza Niepołomice    1-2    Warta Poznań
Radomiak Radom        4-1    GKS Bełchatów
Siarka Tarnobrzeg    3-1    Gryf Wejherowo
ROW 1964 Rybnik       5-1    Legionovia Legionowo

 

1
0
oceń tekst 1 głosów 100%