› relacje
07:36 / 27.01.2017

Film z Polą Negri i muzyką na żywo Maksymiuka. Koncert EOK (+zdjęcia)

Film z Polą Negri i muzyką na żywo Maksymiuka. Koncert EOK (+zdjęcia)

fot. Marcin Mongiałło

Publiczność przyjęła owacjami na stojąco niemy film z Polą Negri i muzykę do niego wykonaną przez Elbląską Orkiestrę Kameralną pod osiemdziesięcioletnim maestro Jerzym Maksymiukiem. Na bis dyrygent i jednocześnie kompozytor, zagrał na fortepianie balladę kołysankę. Potem bawił publiczność anegdotami o Gregorym Pecku i Marilyn Monroe, wyjaśniał dlaczego Elbląg jest ważnym miastem i co chciałby tu zagrać następnym razem.

W sali koncertowej elbląskiej szkoły muzycznej Jerzy Maksymiuk, światowej sławy dyrygent poprowadził Elbląską Orkiestrę Kameralną. Była to ścieżka dźwiękowa na żywo do niemego filmu z 1918 roku po rekonstrukcji cyfrowej: „Mania. Historia pracownicy fabryki papierosów” z Polą Negri (wł. Apolonia Chałupiec) w roli głównej. Muzykę skomponował sam dyrygent. Gdy na ekranie polska gwiazda przeżywała rozterki miłosne, Karolina Nowotczyńska, koncertmistrz orkiestry grała solo na skrzypcach. Wywarła na wrażenie na samym Maksymiuku. Przerwał dyrygowanie, by elbląską artystkę pocałować w rękę.

Połączenie muzyki na żywo z filmem spodobało się publiczności. Były owacje na stojąco. Na bis maestro Maksymiuk zagrał balladę kołysankę. Potem zabawiał publiczność anegdotami nie tylko z Polski, ale i ze świata, mówił też o doli kompozytora i dyrygenta. Przerywały mu salwy śmiechu.

Będę mówił bez mikrofonu, bo nie jestem politykiem. Słychać mnie? (Tak - głosy z sali ) W Japonii widziałem robota. Jednak technika nie zastąpi człowieka, nie zastąpi też kompozytora

- przekonywał.

Natomiast miasto, które nie ma orkiestry nie jest poważnym miastem.

Pięknego Edynburga nie stać na orkiestrę, a Elbląg tak. Zyskują mieszkańcy i władza. Miasto ma prestiż

- argumentował.

Wyraził też życzenie.

Chciałbym w Elblągu dyrygować wykonaniem II Symfonii Beethovena. Lubię też oklaski publiczności

- dodał.

Oczywiście były brawa i śmiech.

W kawiarni gdzie bywał Gregory Peck i Marilyn  Monroe czterech panów nie odezwało się ani razu, tylko wpatrzeni byli  w ekrany swoich urządzeń. Życzę państwu byście mieli dla siebie czas

- zakończył.

Bożena Sielewicz, dyrektor Elbląskiej Orkiestry Kameralnej obiecała, że będzie nie tylko Beethoven, ale Haydn i Mozart.

3
0
oceń tekst 3 głosów 100%

Zdjęcia ilość zdjęć 31