Fotopułapki i dron „powalczą” z kłusownikami i trucicielami
fot. Pixabay
Polski Związek Wędkarski w Elblągu zamierza zakupić dwanaście fotopułapek i drona. Urządzenia będą przydatne do walki z kłusownikami i trucicielami. Koszt przedsięwzięcia to około 30 tys. zł.
Wielokrotnie publikowaliśmy teksty o kłusownikach i ich procederze. Pisaliśmy m.in. o strażnikach rybacckich, którzy zabezpieczyli trzy sieci kłusownicze i jeden sznur. Narzędzia kłusownicze zostały znalezione na rzece Nogat i rzece Elbląg. Z sieci uwolniono do wody ok. 200 kg ryb, w tym przede wszystkim - leszcze. Natomiast czterej mężczyźni kłusowali na rzece Młynówek w okolicy miejscowości Wielewo w gminie Braniewo. Sprawcy razili prądem ryby, a następnie je wyławiali. Zostali przyłapani na gorącym uczynku.
Problem jest poważny, ponieważ na terenie działania elbląskiego Polskiego Związku Wędkarskiego w ciągu roku zostaje złapanych około stu kłusowników stosujących sieci lub agregaty prądotwórcze. Czynią znaczne straty w środowisku naturalnym.
Teraz walka z kłusownikami może być znacznie skuteczniejsza. Polski Związek Wędkarski w Elblągu zdecydował się na zakup dwunastu fotopułapek i drona. Rozesłał zapytania ofertowe. Już zostały wybrane firmy. Jeszcze w tym roku powinny te urządzenia anty kłusownicze zacząć działać.
Dzięki dronowi i fotopułapkom nie tylko będziemy skutecznej walczyć z kłusownikami, ale będzie możliwa szybka lokalizacja: zatrucia rzek i jezior oraz nielegalnych wysypisk śmieci. Wiemy gdzie działają kłusownicy, problem w tym, że nie wiem kiedy. Fotopułapka będzie „czuwać” 24 godziny na dobę
- wyjaśnia Krzysztof Cegiel, dyrektor Biura Zarządu Okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego w Elblągu.
Zakup drona i 12 fotopułapek będzie możliwy dzięki dotacji unijnej, która wyniesie 84 procent kosztów. Koszt przedsięwzięcia to 30 tys. zł.
Obsługa drona wymaga kwalifikacji. Już mamy osobę, która ukończyła kurs i zdała egzamin
- informuje Krzysztof Cegiel.