GanjaBus w Elblągu. Kandydat do Europarlamentu przedstawia zalety marihuany
fot. Bartłomiej Ryś
14:30, telefon, słyszymy „spóźnimy się, ale to nie nasza wina”. Wszyscy czekamy w napięciu wypatrując Ganjabusa, który wraz z kandydatem do Europarlamentu miał zawitać do Elbląga. Wreszcie, po prawie godzinie oczekiwania, pojawia się... kamper.
Parafrazując klasyka – szok, skandal, niedowierzanie. Zaskoczenie było widać w oczach wszystkich dziennikarzy, którzy spodziewali się... właściwie nie wiadomo, czego się spodziewaliśmy. Wielkie napisy zdobiące wszystkie strony auta „Wolne Konopie, Wolność dla Konopi, Konopie dla Wolności”. I plakaty wyborcze głównego aktora tego wydarzenia, czyli Macieja Kowalskiego.
Ma 29 lat, choć wygląda o wiele młodziej. Ma za sobą już próby w polityce, kandydował do Sejmu. Jest rzecznikiem stowarzyszenia Wolne Konopie, redaktorem naczelnym Gazety Konopnej „Spliff”, prowadzi sklep ogrodniczy, zna trzy języki, ma żonę i dzieci. Teraz próbuje swoich sił jako kandydat do Europarlamentu z listy Europa Plus Twój Ruch. Pochodzi i mieszka w Tczewie, ale pracuje w Gdańsku.
Elbląg to jego pierwszy przystanek. Będzie ich miał ponad 30, a zwieńczeniem całej wyprawy będzie Praga, stolica Czech. Dlaczego akurat te miasto? Aby pokazać, że wystarczy oddalić się od naszego kraju kilkadziesiąt kilometrów by zapalić legalnie marihuanę. To właśnie cel młodego polityka – pokazuje on kontrast pomiędzy naszym państwem, a innymi, w których posiadanie niewielkiej ilości tego środka nie jest karalne. Limit ten w Pradze wynosi 15 gramów i właśnie taką ilość suszu chce wypalić młody polityk.
Na każdym przystanku swojej trasy Maciej Kowalski tłumaczy zebranym, że legalizacja marihuany mogłaby przynieść wymierne korzyści przede wszystkim dla kraju. Na ulotce, którą rozdał na samym początku możemy przeczytać o pięciu podpunktach. Są to podatki, bezpieczeństwo, lekarstwo, miejsca pracy oraz zielona energia. Każdy z nich to plus wprowadzenia tzw. „zielonej” gospodarki.
Maciej zauważa również rozbieżności w polskim prawie.
Prokurator może za niewielką ilość może odstąpić od karania. Może, ale nie musi. Nie wiadomo tak naprawdę co oznacza niewielka ilość. Jeżeli w Pucku zostaniemy złapani z jednym gramem, to sprawa idzie do umorzenia. Taka sama sytuacja w Suwałkach jest zupełnie inaczej rozpatrywana. To jest naruszenie równości obywateli wobec prawa – tłumaczy polityk.
Jak duże jest zjawisko palaczy marihuany?
- 80 mln europejczyków pali marihuanę, w Polsce około 3 mln osób. Nie możemy udawać, że takie zjawisko nie istnieje – dodaje Kowalski.