Gdańscy policjanci zatrzymali pod Elblągiem autokar, który wjechał „pod prąd”
fot. Policja.gov.pl
Na drodze wystarczy krótka chwila nieuwagi, moment roztargnienia i nawet zawodowy kierowca może popełnić niebezpieczny błąd, o jaki podejrzewać można byłoby tylko niedoświadczonego kierującego. W takiej sprawie interweniowali pomorscy policjanci, którzy wracali do Gdańska, gdy na węźle pod Elblągiem zauważyli na swoim pasie autokar, jadący pod prąd w ich kierunku. Szybko doprowadzili do jego zatrzymania i zawrócenia. Siedzący za kierownicą 63-letni kierowca został po raz pierwszy w swojej karierze ukarany mandatem i punktami karnymi.
Była godzina 12:30 w środę (03.02), gdy policjanci z Wydziału Konwojowo - Ochronnego KWP w Gdańsku (sierż. szt. Dawid Słowy i st. sierż. Maciej Głogowski) wracali do swojej jednostki i na węźle Elbląg Wschód drogi S7 zauważyli autokar, który wjeżdżał pod prąd. Przejechał kilkadziesiąt metrów, gdy policjanci nie marnując czasu zablokowali mu w sposób bezpieczny dalszą drogę i wstrzymali ruch, dzięki czemu 63-letni kierowca mógł bezpiecznie zawrócić. Na miejsce wezwany został patrol z KMP w Elblągu, który przeprowadził kontrolę kierowcy autokaru.
63-latek był trzeźwy i jak przyznał, błąd spowodowała chwila roztargnienia i zorientował się, że go popełnił chwilę po tym jak zjechał w tę drogę. Dzięki reakcji i obecności policjantów mógł go szybko naprawić i nie sprowadził zagrożenia dla innych uczestników ruchu drogowego. Policjanci ustalili, że zawodowy kierowca nie był nigdy wcześniej karany za wykroczenia drogowe. Tym razem za chwilę nieuwagi ukarany został mandatem i 5 punktami karnymi.
Jak pokazuje powyższy przykład, na drodze nawet zawodowy i doświadczony kierowca nie może sobie pozwolić na moment dekoncentracji. Chwila nieuwagi potrafi być tak samo groźna, gdy zdarza się „niedzielnemu kierowcy” jak i kierującemu, który za kółkiem spędził swoje zawodowe życie.
kom. Krzysztof Nowacki oficer prasowy KMP w Elblągu