› rozwój i edukacja
08:16 / 13.03.2013

"Gloria Victis…?" - czyli głos elbląskich licealistów w sprawie powstania styczniowego

W tym roku od wybuchu powstania styczniowego mija 150 lat. Mimo upływu czasu jest ono oceniane w bardzo różnym świetle. Historycy i publicyści do dziś toczą spór o to, czy półtorej wieku temu warto było podejmować heroiczną walkę o wolność Polski. Zwyciężonym należy się chwała czy hańba? Na to pytanie 19 marca, podczas debaty oksfordzkiej odpowiedzi poszukają elbląscy licealiści.

"Nic prostszego niż – znając finał minionych starć – natrząsać się z przegranych i szydzić z ich błędów" - twierdzi na łamach "Uważam Rze" Bronisław Wildstein i w dalszej części felietonu pt. "Bohaterzy czy frajerzy?" pyta retorycznie : "Czy polska tożsamość narodowa przetrwałaby bez przegranych powstań?" - a kończąc zwraca uwagę na to, że do wyborów nawet przegranych jej bohaterów powinniśmy podchodzić z rozwagą i szacunkiem. W opozycji do słów Wildsteina jest publicysta Łukasz Warzecha, który krytykując gloryfikację „czynu dla czynu" z okazji 145. rocznicy powstania styczniowego pisał: „Dyskutować można o celowości wielu polskich zrywów, o insurekcji kościuszkowskiej, o powstaniu warszawskim oczywiście, o powstaniu listopadowym nawet, ale w przypadku powstania styczniowego jakakolwiek dyskusja, moim zdaniem, sensu nie ma. Była to po prostu głupota w najczystszej, najbardziej wydestylowanej postaci. Kretyńska bohaterszczyzna, dzieło nieodpowiedzialnej grupki niepoważnych zapaleńców, z których jeden był nawet uprzejmy szybciutko zginąć w pojedynku, zamiast wziąć na siebie choć odrobinę odpowiedzialności za katastrofę, jaką wywołał."

Przykładów absolutnie odmiennych zdań na temat powstania styczniowego można przytoczyć wiele. Od tego w jakim świetle spojrzymy na owe powstanie zależy indywidualna hierarchia wartości każdego z nas i to co sobie przyjmiemy za punkt odniesienia. Jeśli na wydarzenie sprzed 150 lat spojrzymy przez pryzmat heroicznej walki, która sama w sobie ma wartość, bez względu na to czy ową walkę się wygrywa czy nie, w myśl maksymy św. Augustyna "Dopóki walczysz jesteś zwycięzcą", to sąd nad powstaniem i powstańcami będzie pozytywny. Zgoła odmienny obraz wyłaniać się będzie, jeśli ówczesny heroizm uznamy za drogę ku pewnej i szybkiej śmierci.

Przed tym trudnym zadaniem, jakim niewątpliwie jest ocena powstania styczniowego niedługo staną elbląscy licealiści. W elbląskich gimnazjach i liceach z inicjatywy elbląskiego oddziału Polskiego Towarzystwa Historycznego realizowany jest projekt "Gloria Victis- 150. rocznica powstania styczniowego". Uczestniczą w nim W-M ODN w Elblągu, II LO, IV LO oraz stowarzyszenie "Jagiellończyk". W jego realizację zaangażowali się nauczyciele historii, głównie członkowie PTH. Projekt uzyskał wsparcie Fundacji Banku Zachodniego WBK.

Jego zwieńczeniem będzie debata oksfordzka, która odbędzie się 19 marca w II Liceum Ogólnokształcącym im. Kazimierza Jagiellończyka w Elblągu "Chwała czy hańba zwyciężonym?", w której udział zapowiedziały wszystkie elbląskie licea ogólnokształcące. Po jej zakończeniu rozstrzygnięty zostanie konkurs na prezentację multimedialną: "Echa powstania styczniowego w polskiej twórczości narodowej". W IV LO 20 marca odbędzie się gra dydaktyczna dla gimnazjalistów (udział zapowiedziało 11 zespołów). Przewidziano w niej różne zadania weryfikujące wiedzę o powstaniu styczniowym oraz konkurencje sprawnościowe. Uroczyste podsumowanie elbląskiego projektu "Gloria Victis" zostało wpisane do kalendarza oficjalnych uroczystości upamiętniających 150. rocznicę powstania styczniowego na stronie prezydenta Rzeczypospolitej, Bronisława Komorowskiego.

Mateusz Misztal, klasa medialna, II LO w Elblągu

7
0
oceń tekst 7 głosów 100%