Gra o tron. Truso w uprzywilejowanej pozycji
fot. Bartłomiej Ryś
Wielka kumulacja w III lidze koszykówki przypadła w udziale zespołowi Truso Elbląg. Wygrana z GAMĄ Starogard Gdański była brana za pewnik, ale tego samego dnia, w niedzielę 24 stycznia, o innym czasie i w innym miejscu, toczyła się rywalizacja – która jak miało się okazać – zmieni układ sił w lidze. Dzięki odprawieniu olsztyńskiej Trójeczki przez Adkonis Kobylnicę „dekonstruktorzy” zyskali niebywałą okazję do objęcia władzy i zwycięstwa w grze o tron III ligi. Osiągnięcie tego celu zakończy się sukcesem, jeśli do końca rozgrywek koszykarze trenera Majewskiego nie popełnią błędu.
Tymczasem elblążanie robią wszystko, żeby uczynić realnymi plany o awansie do II ligi. Dziesięcioma ostatnimi zwycięstwami zawodnicy elbląskiego klubu spisali własny sportowy dekalog, w którym jedynym i głównym przykazaniem jest: „nie będziesz miał zwycięzców innych niż Truso”. I wyznają go bardzo gorliwie. Wczorajszego wieczora przekonała się o tym drużyna GAMY Starogard Gdański, która tylko w kilku fragmentach przypominała samą siebie z meczu poprzedniej kolejki z Trójeczką. Poza tymi nielicznymi wyjątkami, na parkiecie istniała tylko jedna „piątka” - „dekonstruktorów” z Elbląga.
Zanim obydwie drużyny wskoczyły na właściwe tory, na placu boju szerzyła się nieskładność. Gospodarze popełniali niczym nieumotywowane błędy, a gości nieco gubili się przy pośpiesznym wyprowadzaniu kontrujących ataków. Po tym początkowym chaosie, jako pierwsi do ładu powrócili goście i za sprawą niezłomnego pod koszem rywali Jakuba Gołębiewskiego (który początkowo miał nie wystąpić), szybko objęli prowadzenie. Koszykarze GAMY – pełni młodzieńczego entuzjazmu i chęci – nadrabiali niedobory umiejętności zaangażowaniem i walecznością. Dzięki takiej postawie nie dali się całkowicie zdominować i wciąż pozostawali w grze. Elblążanie nie grali w pierwszej części na swoim normalnym poziomie, ale różnica pomiędzy drużynami była zauważalna. Kwestią czasu było zatem przejęcie kontroli nad boiskowymi wydarzeniami. Gdy dobiegła końca pierwsza kwarta, Truso prowadziło pewnie 20 do 13, a lwią część rzuconych punktów zaprotokołowano przy nazwisku Gołębiewskiego.
W drugiej kwarcie wciąż udane akcje przeplatały się z tymi nieco mniej udanymi. Zawodnicy GAMY w dalszym ciągu solidnie wyglądali po względem motorycznym, ale brakowało im pewności w niektórych sytuacjach. Mimo wszystko druga odsłona meczu była w ich wykonaniu najlepszą, dzięki czemu przewaga gości znacznie nie wzrosła. Trener elbląskiego zespołu dokonywał częstych roszad od samego rozpoczęcia pojedynku. W trakcie, jak pojawiali się kolejni gracze Truso, spotkanie nieco straciło na dynamice. Sporo w tym zasługi arbitra, który momentami był zbyt drobiazgowy. Nie uszło to uwadze rzecz jasna trenera Majewskiego, który w przerwie meczu wyraził swoją dezaprobatę wobec niektórych decyzji sędziego. Bezpieczna przewaga z pierwszej części wzrosła o 4 punkty i goście cały czas byli na odpowiedniej ścieżce do wygranej. Przed zmianą stron parkietu było 28:39.
Podczas przerwy Arkadiusz Majewski wpłynął na swoich podopiecznych, którzy od pierwszej sekundy 3 części dosłownie rzucili się na przeciwników. Elblążanie grali agresywnie na całej długości i szerokości parkietu, a wysoki pressing częstokroć kończył się dla gospodarzy stratą piłki lub przekroczeniem czasu na rozgrywanie akcji. Do zbioru mankamentów GAMY doszła jeszcze rażąca nieskuteczność i zupełny brak komunikacji na boisku. „Dekonstruktorzy” natomiast byli sobie sterem, żeglarzem i okrętem. Co sobie umyślili, to realizowali. Świetna praca w obronie stworzyła wiele okazji do wyprowadzania błyskawicznych kontr. Nie gorzej wyglądała gra w ataku pozycyjnym. Kiedy było trzeba, koszykarze z Elbląga długo utrzymywali się przy piłce, usypiając nieco przeciwnika, który wybudzał się, kiedy trzeba było rozpoczynać akcje po stracie punktów. W każdym aspekcie Truso górowało nad gospodarzami, co przełożyło się momentalnie na wynik, który po kolejnych 10 minutach wskazywał 30-punktową przewagę gości – 42:72!
Ten poziom przyjezdni utrzymali do samego końca meczu. Pozostawało pytanie, czy w takim tempie „dekonstruktorzy” zdołają przekroczyć granicę 100 punktów. Z taką grą nie mieli z tym najmniejszego kłopotu. Dodatkowym atutem elblążan tego dnia była niezła skuteczność w rzutach za 3 punkty. Wyjątkowo konsekwentny w tej materii był Jakub Rychlicki, który rzucił ponad połowę „trójek” całego zespołu. Każdy z zawodników Truso walnie przyczynił się do wygranej tego dnia: Jacek Chojnacki, Piotr Prokurat, Filip Słowiński, Paweł Budziński, Dominik Pawlak czy Kamil Pożarycki – wszyscy, łącznie z tymi niewymienionymi, zagrali solidne pierwsze 20 i perfekcyjne drugie 20 minut. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 53 do 105 i przy jednoczesnej porażce Trójeczki, ekipa Truso ma otwartą drogę do zajęcia pierwszego miejsca w lidze.
GAMA Starogard Gdański – Truso theConstruct Elbląg 53:105 [13:20; 15:19; 14:33; 11:33]
Truso: Słowiński 5, Jędrzejewicz 4, Żebrowski 4, Prokurat 12, Gołębiewski 31, Budziński 8, Pawlak 6, Rychlicki 19, Chojnacki 12, Pożarycki 4, Konarski.
Trener: Arkadiusz Majewski.
Mecz, który miał się odbyć w następnym tygodniu w Elblągu został przełożony, więc na kolejne spotkanie nasi koszykarze poczekają 14 dni. 7 lutego znowu będą goszczeni, tym razem przez – wyrastających na głównego konkurenta dla elblążan – graczy Adkonisu Kobylnica, którzy na własnych śmieciach nie ponieśli porażki już od 6 meczów. Jeżeli ktoś ma zdetronizować zespół Adkonisu, to może to być tylko Truso theConstruct Elbląg.
Powiązane artykuły
III liga koszykówki: GAMA Starogard Gdański vs. Truso theConstruct Elbląg LIVE VIDEO
24.01.2016
Koszykarze elbląskiej drużyny Truso theConstruct na zakończenie długiej wędrówki (rozpoczętej meczem z Pogonią Lębork – 13 grudnia) po obcych...