Gruzowisko na Modrzewinie odwiedzają szabrownicy i dzieci
fot. Marcin Pszczółkowski
- Nie ma dnia, aby tu ktoś się nie pojawiał. Przyjeżdżają rowerami, przychodzą z wózkami, nawet był samochód dostawczy. Jak tak dalej pójdzie, elblążanie sami rozbiorą to gruzowisko – mówi pan Alfred, który po Modrzewinie spaceruje z psem.
Gruzowisko wyrosło kilka miesięcy temu. Jako zaplecze do składowania gruzu i odpadów z rozbudowy Centrum Handlowego Ogrody. To miał być dla miasta świetny interes. Firma, która gruz wywozi będzie płaciła za wynajem działki na Modrzewinie. Natomiast po wygaśnięciu umowy, teren uporządkuje i przywróci do stanu pierwotnego.
Jednak nic takiego się nie stało. Umowa wygasła, a na działce inwestycyjnej nadal zalega gruz. Miasto oczywiście nakłada kary na przedsiębiorcę, jednak niewiele to pomaga. Teren nadal stanowi konglomerat gruzu, płyt betonowych, śmieci i innych odpadów.
Ponieważ życie nie znosi próżni, teren szybko odkryli złomiarze i szabrownicy. Zaczęli pojawiać się na Modrzewinie w jednym celu – pozyskania czegoś, co można sprzedać.
- Odłupują pręty zbrojeniowe z płyt betonowych, szukają innych surowców wtórnych – mówi pan Alfred, który po Modrzewinie spaceruje z psem. – Przyjeżdżają rowerami, ciągną wózki. Mają narzędzie – stukają i odłupują.
Kilka razy pojawił się nawet samochód dostawczy. Kilka osób załadowało trochę gruzu i odjechali.
- Może komuś był potrzebny do utwardzenia drogi – zastanawia się pan Alfred. Bardziej niepokojący jest fakt, że gruzowisko nie jest w żaden sposób ogrodzone i zabezpieczone. - Pojawiają się dzieciaki. Biegają po tych wzniesieniach i płytach. Strach patrzeć. Jak się komuś coś stanie, to kto za to będzie odpowiadał? Teraz może tu wejść każdy – dodaje.
Co na to Urząd Miejski w Elblągu?
- Termin dzierżawy minął 28 lutego br., wysłaliśmy dwa pisma do firmy z prośbą o uporządkowanie terenu. Nie pomogło, więc odbyło się spotkanie z pracownikami tej firmy. Zostali ostrzeżeni, że będą naliczane kary jeżeli nie usuną gruzu. Również poinformowano ich o fakcie, że jeżeli nie wywiążą się z umowy, to miasto wynajmie firmę, która uporządkuje teren, a kosztami obarczy firmę BET-BUT – mówił nam kilka dni temu Rafał Maliszewski z biura prasowego prezydenta miasta.
Jak jednak widać na właścicielach firmy te zapowiedzi działań miasta nie zrobiły żadnego wrażenia.