Haker okradł malborski Urząd Pracy. Zabrakło godziny by odzyskać środki
Pod koniec maja jeden z pracowników Powiatowego Urzędu Pracy w Malborku dokonał kilku przelewów na łączną kwotę 25 tysięcy złotych. Szybko się okazało, że pieniądze zostały przekierowane na polskie, a później zagraniczne konta. Sprawą zajęła się prokuratura.
Śledczy nie mają wątpliwości – placówka padła ofiarą cyberprzestępcy. To była jedna z dziesiątek transakcji jakie dokonywane były przez pracowników tej placówki. Tyle, ze zaraz po jej sfinalizowaniu, bank wysłał informację, o tym że przelew jest podejrzany. Wówczas dyrekcja malborskiego PUP-u sprawę zgłosiła na policję. Funkcjonariusze błyskawicznie podjęli interwencję i tylko dzięki temu udało się odzyskać 8 700 złotych. Gdyby cała machina ruszyła godzinę wcześniej – możliwe, że wszystkie środki wróciłyby na konto urzędu - mówi Joanna Reszka, dyrektor PUP w Malborku.
Prokuratura Rejonowa w Malborku ustaliła, że pieniądze zostały przechwycone przez hakera, zostały podzielone na mniejsze kwoty, a następnie wysłane na polskie i zagraniczne konta. Na razie nie ma żadnych dowodów na to, że pracownik malborskiego urzędu pracy miał związek z przestępstwem. Tej opcji wciąż jednak nie można wykluczyć.
Dyrektorka placówki uspokaja osoby zarejestrowane w PUP i wyjaśnia, że pieniądze nie były przeznaczone na zasiłki lub dotacje dla przedsiębiorców.
Źródło: TOK FM