› bieżące
06:41 / 21.03.2013

Hekon płaci Elblągowi kary ale budować hotelu nie zamierza

Hekon płaci Elblągowi kary ale budować hotelu nie zamierza

Urząd Miejski ponownie wysłał do warszawskiej spółki Hekon Hotele Ekonomiczne wezwanie do zapłaty kwoty 100 tys. zł. To kara umowna, jaką co roku inwestor musi płacić miastu za brak rozpoczęcia budowy Hotelu Ibis na działce u zbiegu ul. Hetmańskiej i Al. Tysiąclecia. Inwestor płaci ale budować obiektu nie zamierza.

Magistrat 18 marca br. wysłał kolejne wezwanie do zapłaty kary umownej spółce Hekon Hotele Ekonomiczne. Jak się dowiedzieliśmy, miasto wysłało od 2009 r. w sumie cztery wezwania do zapłaty inwestorowi. Spółka Hekon zapłaciła karę dwukrotnie. Niestety umowa zakupu działki od miasta została ponad 5 lat temu tak skonstruowana, że miasto nie ma możliwości odebrania działki przy Al. Tysiąclecia inwestorowi. Może tylko co roku nakładać na spółkę kary umowne.

W kwietniu 2012 r. doszło do spotkania przedstawicieli firmy z władzami miasta. Rozmawiano o ewentualnej zamianie działek. Hekon miał oddać miastu atrakcyjny grunt przy zbiegu ul. Hetmańskiej i Al. Tysiąclecia. W zamian spółka miała otrzymać inną działkę. Na taki wariant nie zgodziła się jednak we wrześniu 2012 r. Rada Miasta.

Ponad pięć lat temu działkę przy ul. Tysiąclecia o powierzchni 0,22 hektara zakupiła za ponad 817 tysięcy złotych, spółka córka Grupy Orbis - Hekon Hotele Ekonomiczne w Warszawie. Na działce miał stanąć hotel typu Ibis – w zamierzeniach inwestora o standardzie dwu lub trzy gwiazdkowym. Inwestor deklarował wybudowanie obiektu pięciokondygnacyjnego ze 110 pokojami hotelowymi. Miał również powstać parking podziemny i naziemny oraz restauracja. Miasto sprzedało atrakcyjną działkę w centrum Elbląga za kwotę ponad 817 tys. zł.

Hotel nie powstał. Inwestor tłumaczył, że budowa nie doszła do skutku z powodu kryzysu ekonomicznego i nierentownością przedsięwzięcia w tym okresie. Miastu pozostało, zgodnie z umową, nakładanie na inwestora kar w wysokości 100 tys. złotych za każdy rok zwłoki po terminie, w którym miał on oddać obiekt do użytku.

Sytuacja jest więc patowa. Inwestor blokuje atrakcyjny grunt w centrum miasta. Magistrat nic nie może w tej sytuacji zrobić, oprócz nakładania kar umownych. Te zaś spółka płaci z dużym opóźnieniem.


 

4
0
oceń tekst 4 głosów 100%