Historia Elbląga. Park Planty - czy tu wykonywano egzekucje?
fot. elblag.net
Spacerując po elbląskich parkach często nie zdajemy sobie sprawy, jaką rolę pełniły w dawnych czasach naszego miasta. Czy wiecie, że popularny dziś park Planty był kiedyś miejscem straceń oraz miała tu swoją siedzibę loża masońska? A w grocie już dawno temu podawano herbatę i inne napoje.
Większość dzisiejszych parków Elbląga, to dawne cmentarze. Ale ogrody zawsze odgrywały znaczną rolę w przestrzeni ciasno zabudowanego miasta. W średniowiecznym Elblągu zieleńce i ogrody zabaw ze względu na szczupłość miejsca istniały poza murami miasta. Dużą przestrzeń na park można było pozyskać dopiero po likwidacji fos i murów obronnych po 1772 r.
Wówczas to w miejscu dawnych ogrodów mieszczańskich znajdujących się pomiędzy zasypanymi fosami utworzono urokliwy park o powierzchni blisko 2,5 ha. Park ten należał do resursy "Humanitas". Ozdobiony był fontanną, wyposażony w scenę i muszlę koncertową, a atrakcją jego był "Ślimak", czyli wzniesienie pozostałe po dawnych fortyfikacjach. We wzniesieniu tym wydrążono grotę, w której podawano egzotyczną herbatę i inne napoje.
Dziś w grocie można zjeść lody, a "dobrze" poinformowani elblążanie opowiadają historię o szubienicy tu się kiedyś znajdującej. Nie jest to prawdą. Taką wiejącą grozą przeszłość mają inne miejsca w naszym mieście, ale nie to. Jest to po prostu pozostałość po fortyfikacjach Nowego Miasta z okresu szwedzkiej okupacji z lat 1626-1635. Dawniej w przyległym do mieszczańskiego klubu parku latem odbywały się koncerty, spotkania towarzyskie, a od końca wieku XIX wieczory taneczne.
W północnej części, gdzie dziś za aleją Armii Krajowej stoi kolorowy czołg, znajdowała się masońska loża "Constantia". Do masonerii należeli wówczas wszyscy znaczący mieszczanie. Nieco inny był układ ulic: 12-Lutego była wąską uliczką, za którą od murów więzienia aż po budynki przy ul. Ratuszowej rozciągał się cmentarz katolicki św. Mikołaja; nie było alei Armii Krajowej, przy ul. Krótkiej stały zaś reprezentacyjne budynki resursy obywatelskiej i resursy mieszczańskiej.
Przy wschodniej krawędzi parku, gdzie jest podziemny szalet, do końca wojny istniało jedno z elbląskich kin. Park po II wojnie, podobnie jak nowo wytyczona ulica, nazywany był imieniem "człowieka, który kulom się nie kłaniał" - gen. Karola Świerczewskiego. Na pamiątkę swej historii, czyli splantowania dawnych fos i wałów obronnych, na wzór Krakowa nazywany jest wdzięcznie parkiem Planty.
www.truso.republika.pl