Na łamach naszej gazety wielokrotnie poruszaliśmy temat miejskich punktów dostępowych do Internetu. Informowaliśmy Urząd Miejski, że, pomimo teoretycznych przeglądów, nie działają one poprawnie. A jak wygląda to dziś? Na Starym Mieście nadal nie można połączyć się punktami dostępowymi nie mówiąc już o jakimkolwiek dostępnie do sieci globalnej.

Test hotspota miejskiego wykonaliśmy około północy z 18 na 19 sierpnia. Wybór padł na taką porę z prostej przyczyny – wielokrotnie UM tłumaczył, że być może nie możemy uzyskać dostępu do Internetu ze względu na zbyt duży ruch sieciowy. Próbowaliśmy połączyć się z tym punktem dostępowym, który jest ulokowany najbliżej Bulwaru Zygmunta Augusta. To również było działanie celowe – chcieliśmy wyeliminować m.in. ewentualność związaną ze słabym zasięgiem przy budynkach Starego Miasta.

Wyniki naszego testu? Nic się nie zmieniło. Laptop (Dell), tablet (Samsung) oraz dwa telefony komórkowe (Samsung/HTC) nie mogły się połączyć z hotspotem. Za każdym razem otrzymywaliśmy komunikat mówiący o tym, że „nie można uzyskać adresu IP” bądź też „nawiązywanie połączenia z siecią trwa dłużej, niż zwykle” po czym „nie można połączyć z siecią”. Na dowód zamieszczamy poniżej trzy zrzuty ekranu z telefonu Samsung Note 3.

Informatyk/programista, który pracuje w zaprzyjaźnionej agencji reklamowej IdealMedia (i przy okazji mieszka na Starym Mieście) dodał, że wielokrotnie próbował się połączyć z dowolnym miejskim hotspotem przy Bramie Targowej. Nigdy próba połączenia nie zakończyła się powodzeniem.

Nie ma więc mowy o dostępie do Internetu, ponieważ nasze urządzenia nawet nie mogły się połączyć z hotspotami.

Ostatni raz o miejskich hotspotach pisaliśmy w lipcu 2014 roku. Wtedy Łukasz Mierzejewski z biura prasowego Urzędu przypomniał nam o awarii, jaka miała miejsce w kwietniu 2014 roku (Centrum Zarządzania Siecią Miejską zostało zalane). Według słów naszego ówczesnego rozmówcy skutki tej awarii były odczuwalne aż do momentu publikacji poprzedniego artykułu.

Jak łatwo zauważyć od tamtego momentu minął ponad rok. Czy istnieje możliwość, że „gorące punkty” nadal odczuwają skutki tej awarii? Z takim pytaniem zwrócimy się do Urzędu Miejskiego. A do tematu hotspotów powrócimy (który to już raz?).