8 maja 1945 roku cały świat odetchnął z ulgą - II wojna światowa w Europie zakończyła się, Wehrmacht bezwarunkowo skapitulował. Dziś, w Elblągu, na Grobach Aliantów cm. Agrykola obchodzono 71. rocznicę tych wydarzeń. Niestety, nie dla wszystkich była to przyjemna uroczystość.

Płomienne wystąpienia polityków, którzy pojawili się na obchodach, można śmiało pominąć. Sławomir Sadowski przypomniał wojenne statystyki, Witold Wróblewski mówił o „noszeniu długu wobec tych, którzy podjęli walkę z najeźdźcą”, przemawiał również Marek Pruszak. Nie można natomiast pominąć tych, którzy dziś pamiętają wydarzenia sprzed 71 lat. Oni też pojawili się na uroczystości - z kwiatami, w mundurach, z tragicznymi wspomnieniami w umysłach. Ich pamięć to jedyny dowód na to, jak bardzo człowiek może być okrutny. Przekazywanie sobie ich relacji stanowi podstawę dalszego pokoju na świecie.

Jak to bywa przy tego typu uroczystościach, nie zabrakło salwy honorowej, apelu pamięci oraz składania kwiatów. Nie zabrakło również pocztów sztandarowych złożonych głównie z młodzieży, która po prostu nie wytrzymuje wysokich temperatur i opada z sił, mdleje. Do takiego zdarzenia doszło również dziś. Dla tych młodych osób każda tego typu uroczystość do przyjemności zdecydowanie nie należy. Stanie w pełnym słońcu przez kilkadziesiąt minut może być groźne dla zdrowia. Być może politycy, którzy są organizatorami uroczystości, wreszcie wezmą ten aspekt pod uwagę.