Ile kosztuje Miasto Elbląski Park Technologiczny?
fot. Konrad Kosacz
Elbląski Park Technologiczny funkcjonuje od 2011 roku. Jak na razie mimo rosnących dochodów Miasto musi do niego dopłacać. Jednak potrzeba czasu na zagospodarowanie wszystkich pomieszczeń i wyrobienie większego prestiżu placówki, w której mimo krytycznych uwag znajduje się sporo podmiotów.
Koszt inwestycji to 20 milionów euro. Wraz z wyposażeniem i infrastrukturą. 80% tych środków pochodzi ze środków Unii Europejskiej.
- Miasto zobowiązało się aplikując o te środki, że je odda w formie usług. Ma na to 20 lat - mówi Paweł Lulewicz dyrektor EPT. - Przedsiębiorcy dzierżawią powierzchnię jednak nie płacą 100% a 50% ceny - dodaje.
Od momentu powstania Park kosztował miasto już ponad 3 miliony zł. Taką kwotę Miasto dołożyło w ciągu kilku lat.
IV 2011
Dochody budżetowe: 8200
Koszty: 704 737,83
2012
Dochody: 206 882
Koszty: 1 666 121,24
2013
Dochody: 691 430
Koszty: 1 800 000
Wynika to z różnicy między dochodami a zyskami. W przyszłym roku planowany jest przychów 891 000 zł przy kosztach 1 664 400. Jak widać dochody EPT zwiększają się ale rosną również koszty. Jednak są coraz bardziej ustabilizowane. W Parku znajduje się 21 podmiotów czyli 90 % tego co może pomieścić. Większość tych firm zajmuje się technologią. Źródła przychodów opierają się głównie na czynszach z dzierżawy i w mniejszym stopniu badaniach laboratoryjnych.
Założeniem EPT jest stworzenie sprzyjających warunków do podejmowania działalności gospodarczej, inwestycyjnej i badawczej.
- Bez zaplecza edukacyjnego, rozszerzenia kierunków inżynierskich Park nie będzie się rozwijał - mówi Lulewicz.
Idea EPT polega najpierw na preinkubacji, czyli wyszukiwaniem talentów biznesowych. Potem jest wsparcie w Inkubatorze, Parku Technologicznym i w efekcie własna działalność gospodarcza.
EPT posiada również dobrze wyposażone laboratorium. Ruszyło 2 stycznia br. Pracują w nim 4 osoby i jest organizowany konkurs na laboranta. Prowadzone są badania chemiczne wody, gleby i osadów oraz badania poziomu dźwięku. Ponadto prowadzi badania w zakresie odzyskiwania energii z odpadów komunalnych. Jak an razie stara się od uzyskanie akredytacji by prowadzić badania dla innych firm.
- Jesteśmy w trakcie uzyskiwania akredytacji. To jest długi proces, trwa to nawet lata jednak nam udało się to robić w przyspieszonym tempie - mówi dr Wojciech Chwiałkowski z zespołu badawczego. - Są telefony z Polski w sprawie badań jednak nie możemy tego robić, ponieważ nie mamy akredytacji. Wniosek zostanie złożony do końca roku albo w styczniu 2014. Jednak Polskie Centrum Akredytacji ma rok na rozpatrzenie.
- Chcielibyśmy by nasze laboratorium było bardziej znaczące - mówi Lulewicz.