In & Out. Ruchy kadrowe w Olimpii Elbląg
fot. archiwum elblag.net
Olimpia, ku uciesze wszystkich sympatyków piłki nożnej w Elblągu, zdołała awansować do II ligi. Czasu na transferowe łowy nie ma jednak zbyt wiele, gdyż liga startuje bardzo szybko (końcówka lipca), dlatego działacze starają się wzmocnić zespół, aby trener Adam Boros miał do dyspozycji szeroką i równą kadrę. Rozmowy z piłkarzami odnośnie ich przydatności na najbliższe sezony trwają, a pierwszym wzmocnieniem beniaminka z Elbląga został dobrze znany w grodzie Piekarczyka Rafał Lisiecki. Z klubem natomiast po jednej rundzie rozstał się Michał Pietroń.
Rafał Lisiecki jest obrońcą, który ostatnie dwa sezony spędził w Wiśle Puławy. W poprzednich rozgrywkach jego drużyna wdarła się do pierwszej ligi z czwartego miejsca, które teoretycznie powinno oznaczać baraż, jednak w związku z brakiem licencji dla Zawiszy Bydgoszcz, Wisła uzyskała prawo gry w I lidze bez wychodzenia na boisko. Lisiecki to elblążanin i właśnie w Olimpii rozpoczynał swoją piłkarską przygodę. W sezonie 2015/2016 zagrał w 22 meczach w barwach Wisły (20 ligowych i 2 w WPP) i wbił przeciwnikom dwa gole. Łącznie na murawie spędził 1420 minut. Z Olimpią związał się rocznym kontraktem.
W odwrotnym kierunku powędrował bohater rewanżowego meczu barażowego z Motorem, czyli Michał Pietroń. Pomocnik po rundzie wiosennej spędzonej w Elblągu postanowił pozostać na boiskach trzeciej ligi i związać się na rok z Finishparkietem Drwęcą Nowe Miasto Lubawskie. 30-letni piłkarz do Olimpii przybył z MKS-u Ełk i odgrywał istotną rolę w układance szkoleniowca elbląskiej drużyny. W barwach żółto-biało-niebieskich rozegrał w minionych rozgrywkach 16 spotkań i dwa razy trafiał do siatki rywali.
Zbliżające się dni zapowiadają się wyjątkowo intensywnie dla włodarzy klubu z Agrykola 8. Zespół potrzebuje wzmocnień, jeśli chce odgrywać znaczącą rolę na szczeblu centralnym.
Powiązane artykuły
Drugi transfer Olimpii dopięty
06.07.2016 komentarzy 6
Po Rafale Lisieckim beniaminek II ligi z Elbląga postanowił sięgnąć po młodą krew i jednocześnie kolejnego wychowanka swojej akademii, a wybór padł na...