To już trzecia odsłona wystawy prac Anny Jakubowskiej. W przedmowie do drugiej napisała:

"Zawsze interesowałam się oknami i  drzwiami a zwłaszcza tym co za nimi jest... Zwykła babska ciekawość. Ciekawość innego, może potrzeba porównania, czy może dostania się do czyjegoś wnętrza? Kilka lat temu Gdańskie Towarzystwo Fotograficzne zrobiło wystawę zbiorową OKNA I DRZWI. Wzięłam w niej udział. To była jedna z pierwszych moich prezentacji publicznych. Od tamtego czasu  systematycznie przygotowywałam się do wystawy, w której mogłabym pełnej pokazać swoje obserwacje na ten temat. Na wystawie są prace wykonane w Polsce, Czechach, Włoszech, Szwecji, Danii. Są trochę etnograficzne, pokazują różnorodność rozumienia wizytówki-twarzy domu w różnych, ale przecież nie tak odległych od siebie rejonach Europy".

Dużą część wystawy stanowią zdjęcia wykonane w ramach projektu GTF „Gdańsk odchodzący" na terenach wyburzanych pod nowy stadion piłkarski w gdańskiej Letnicy. Tu zafascynowała mnie ulotność czegoś takiego jak „moje miejsce na ziemi". Miałam jedyną okazję wejścia jak intruz do cudzych już opuszczonych mieszkań z pełną świadomością, że to wszystko jutro zniknie. Bezpowrotnie. To naprawdę ważne przeżycie skłaniające do refleksji.

Twarze domów, to kolejna wystawa w Galerii Atrium hotelu Arbiter. Urocze wariacje na temat drzwi i okien wzbudziły spore zainteresowanie Anną Jakubowską i jej pracami. Artystka jest osobą ciepłą,bezpośrednią i akcentującą wpływ męża na jej niemały dorobek. Wyróżnikiem Pani Ani jest aparat kompaktowy,którym się posługuje uważając lustrzanki za duże,ciężkie i niekobiece. Tymbardziej wielki podziw dla poziomu jej prac. Odkryjcie dla siebie twarze domów. Macie na to cały miesiąc.

Ryszard Siwiec