Inwestycje przeciwpowodziowe na Żuławach za 800 mln zł!
fot. Ryszard Siwiec / archiwum elblag.net
520 mln zł – tyle wydano w I etapie „Programu Żuławskiego – 2030”. Za tę kwotę zrealizowano 60 zadań, które mają jeden cel: zabezpieczyć Żuławy przed powodzią. Ale to dopiero półmetek programu. Do 2020 roku planowane są inwestycje o łącznej wartości ponad 800 mln zł!
„Program Żuławski – 2030” to tak naprawdę skrót od pełnej nazwy, która brzmi „Kompleksowe zabezpieczenie przeciwpowodziowe Żuław do roku 2030”. Dotychczas wydano 520 mln zł (85% tej kwoty pochodziło ze środków Unii Europejskiej) m.in. na przebudowę ujścia Wisły, odbudowę 11 ostróg na Wiśle oraz odbudowę 76 kilometrów wałów przeciwpowodziowych na rzekach Wisła, Tuga, Elbląg i jezioro Druzno. To nadal nie wszystko. Przebudowano 35 stacji pomp, 10 kilometrów koryta rzeki Raduni i 53 km innych koryt rzecznych. Co najważniejsze – powstał system monitoringu ryzyka powodziowego.
„Pod ochroną” przeciwpowodziową znajduje się teren o wielkości około 215 tys. ha, na którym mieszka około 120 tysięcy osób.
II etap „Programu Żuławskiego – 2030” przewiduje budowę 70 kilometrów ostróg na Wiśle w rejonie Żuław. Jednym z najpilniejszych zadań jest również zakup czterech lodołamaczy, budowa wrót przeciwpowodziowych oraz przeciwsztormowych na Tudze, które znacznie poprawiłyby bezpieczeństwo Nowego Dworu Gdańskiego. Wszystkie te inwestycje, podobnie jak w przypadku pierwszego etapu, mieliby realizować: Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gdańsku, Zarządy Melioracji i Urządzeń Wodnych w Gdańsku i w Elblągu oraz miasta Gdańsk i Elbląg oraz starostwo powiatowe Pruszcz Gdański
Dlaczego zabezpieczenie przeciwpowodziowe Żuław jest tak ważne? Teren ten to obszar przeszło 2,1 tys. km kw., z czego ponad 450 to tereny depresyjne. Na obszarze tym, wykorzystywanym w dużej mierze na potrzeby rolnictwa, mieszka 250 tys. ludzi. Uważane są za jeden z najbardziej zagrożonych powodziami obszar Polski. Ewentualna powódź mogłaby zagrozić m.in. mieszkańcom Gdańska, Nowego Dworu Gdańskiego i Elbląga, ale też - gdyby doszło do zalania gdańskiej rafinerii czy hałdy fosfogipsów w Wiślince - spowodować klęskę ekologiczną.
Opr. na podst: rp.pl