Jak daleko elblążanin dojeżdża do pracy?
fot. Konrad Kacprzak
Często poruszamy temat tych mieszkańców miasta, którzy wyjeżdżają za granicę lub do innego miasta za pracą. Wiele osób każdego dnia pokonuje dziesiątki kilometrów, aby dotrzeć do swojej firmy. Ile jest takich osób i dokąd dojeżdżają?
Jako Polacy jesteśmy niezwykle elastyczni, jeżeli chodzi o dojazd do pracy. Według wyników agencji pracy Work Service aż 30% z nas zgodziłoby się na dojazdy do pracy o długości do 50 km. Warunek jest jeden – w pociągu lub aucie nie możemy spędzić więcej, niż godzinę czasu. W tej kwestii bardziej elastyczni są mężczyźni (57% kobiet zgodziłoby się jedynie na dystans do 15 km).
To wyniki ogólnopolskie. A co z Elblągiem? Tylko w 2011 roku według Głównego Urzędu Statystycznego w Olsztynie ponad 3000 osób codziennie wyjeżdża do pracy. Na ich miejsce przyjeżdża ponad 3500 osób. Pod tym względem w całym województwie przebija nas wyłącznie Olsztyn.
Bardzo duża liczba elblążan wyjeżdża do Trójmiasta. Prócz pracy również robią tam zakupy, spędzają czas wolny z rodziną. Zazwyczaj po pewnym czasie przenoszą się do Gdańska lub Gdyni z całą rodziną. Na koncie Elbląga ubywają kolejni mieszkańcy. Spora część osób dojeżdża również do Gronowa Górnego, Pruszcza Gdańskiego. Wielu elblążan, jako swoją pracę lub dodatkowy zarobek, traktuje wyjazdy do Obwodu Kaliningradzkiego po paliwo, papierosy, alkohol. Część mieszkańców dojeżdża do mniejszych miejscowości, w których są pobudowane większe fabryki i zakłady.
Do naszego miasta zjeżdżają natomiast mieszkańcy Tolkmicka, Pasłęka, Pogrodzia, Młynar i innych małych miejscowości. Z perspektywy czasu coraz więcej osób przyjeżdża do Elbląga, niż z niego wyjeżdża.
A jak to wygląda u naszych Czytelników? Mają pracę na miejscu czy muszą dojeżdżać? Jak znoszą dodatkowe opłaty za paliwo/bilety i czas poświęcany na dojazd? Zapraszamy do komentarzy!