Za gapowiczów, którzy jeżdżą bez biletów komunikacji miejskiej płacimy wszyscy. Z nimi teoretycznie walczą kontrolerzy. Jednak teraz miłośnicy jazdy „na gapę” zyskali nową broń – aplikację Mobilet.

Teoretycznie miało to służyć wygodzie. Przenieść też korzystanie z komunikacji miejskiej w XXI wiek. Mowa o elektronicznym sposobie na zapłacenie za jazdę autobusami miejskimi czy tramwajami. Chodzi o aplikację Mobilet, która umożliwia zapłacenie za przejazd za pomocą smartfona i dostępu do internetu.

Jednak, to co miało w zamyśle pomysłodawców ułatwić korzystanie z komunikacji miejskiej, ułatwiło zadanie… miłośnikom jazdy na gapę.

Jak to działa? O tym informował na ostatniej sesji radny Robert Turlej, podkreślając, że czas najwyższy uszczelnić system Mobilet przy okazji kontroli skasowanych biletów. Ponieważ wygląda na to, że kontrolerzy nie nadążają za rozwijającą się techniką.

- Jedną z form uiszczenia opłaty za przejad komunikacją miejską jest „skasowanie” elektronicznego biletu poprzez aplikację MOBILET. Niestety okazuje się, że część osób korzystających z aplikacji dokonuje skasowania biletu po zauważeniu kontrolerów. Osoby kontrolujące powinny dokładnie sprawdzać „skasowany” elektroniczny bilet z mocnym naciskiem na sprawdzenie dokładnej godziny i minuty „skasowania” w porównaniu z czasem rozpoczęcia kontroli biletów – zwraca uwagę Robert Turlej.