Jak się żyje na Marymonckiej? Ludzie brodzą w błocie
fot. nadesłane
Od dłuższego czasu staramy się opisywać problemy mieszkańców Elbląga w ich miejscu zamieszkania. Tym razem otrzymaliśmy zgłoszenie od mieszkańców ul. Marymonckiej, których problemy władza stara się nie dostrzegać.
Tu czas zatrzymał się w ...średniowieczu – wskazują mieszkańcy ul. Marymonckiej, i przesyłają do naszej redakcji zdjęcia swojej okolicy. Jak już wcześniej pisaliśmy, władze miasta problemów mieszkańców pobocznych ulic starają się nie dostrzegać. Zawsze jest wytłumaczenie – brak środków finansowych. Taka odpowiedź jednak elblążan nie zadowala. Jak wskazują, płacą podatki i chcieliby żyć w normalnych warunkach, nie zaś brodzić w błocie.
- Kochana Redakcjo. Już tylko Wy zostaliście, aby nam mieszkańcom ul. Marymonckiej 1, 1a, 1d, 2a, 2b pomóc. Mieszkamy w XXI wieku prawie ale u nas czas się zatrzymał na średniowieczu . Stan naszej drogi jest w opłakanym stanie i nigdy pewnie się nie doczeka lepszych czasów. Władza zapomniała o nas mieszkańcach i gdy nasze dzieci wychodzą do szkoły bądź przedszkoli to muszą zakładać dwie pary butów. Pierwsza para, aby przebrnąć przez błoto a potem, gdy jest już się znajdą na chodniku, to zakładają drugą, czystą parę. Płacimy, jak wszyscy, podatki i myślę, że nam też powinno się żyć lepiej, tak jak mieszkańcom miasta. Piszę miasta bo my, choć mieszkamy w mieście, to droga nasza mówi coś innego i przypomina drogę wiejską na Podlasiu. Pozdrawiam Was w imieniu mieszkańców i proszę o pomoc – pisze nasz Czytelnik, mieszkaniec ul. Marymonckiej.
Mamy nadzieję, że tym problemem zajmą się szybko władze miasta. Bo w takim otoczeniu, w błocie, mieszkańcy naszego miasta nie powinni żyć.