Jastrząb zaplątał się w drut kolczasty. Ratuje go Centrum Pomocy Dzikim Zwierzętom w Gronowie Górnym
fot. Facebook.com
Jastrząb to już trzydziesty zwierzak uratowany w tym roku przez Centrum Pomocy Dzikim Zwierzętom w Gronowie Górnym. Aby ratować dalsze potrzebuje pomocy. Wpłać datek na konto fundacji.
Coraz więcej osób wie, że w Gronowie Górnym jest Centrum Pomocy Dzikim Zwierzętom. Wystarczy zadzwonić z informacją: tel. 502 532 569 lub 604 643 241. Można też przynieść zwierzę do gabinetu weterynaryjnego „Maja” przy ulicy Saperów 1 B.
Praca w ośrodku to moja pasja i misja zarazem, dzielę ją z pracą zawodową. W ośrodku udzielałam pomocy jeżom, zającom, wiewiórkom, nietoperzom, różnym gatunkom ptaków – bocianom (czytaj tutaj – red.), czaplom, dzięciołom, ptakom drapieżnym, takim jak bieliki, myszołowy, błotniaki stawowe i łąkowe, jastrzębie, pustułki, puszczyki, puchacze, płomykówki
- wyjaśnia Beata Lalik.
Ostatnio Barbara Zarudzka, prezes Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Pasłęku powiadomiła o jastrzębiu, który zaplątał się w drut kolczasty ogrodzenia. Ją z kolei poinformował mieszkaniec wsi Gołąbki (gm. Pasłęk), który zdjął ptaka z ogrodzenia i zaopiekował się nim do czasu przyjazdu Beaty Lalik, lekarza weterynarii i szefowej Centrum Pomocy Dzikim Zwierzętom.
Nie wiadomo ile godzin wisiał na skrzydle zanim został znaleziony. Drut pokaleczył skrzydło, ale na szczęście nie uszkodził kości. Jastrząb stracił dwie lotki i do czasu wygojenia rany pozostanie pod moją opieką. I tak miał dużo szczęścia w swym nieszczęściu, dlatego powinien szybko wrócić na wolność
- wyjaśnia Beata Lalik.
Pomagał jej Piotr Steller, ornitolog i przyrodnik, który współpracuje z centrum.
Jastrząb po dwóch tygodniach zostanie wypuszczony na wolność. Wcześniej zaobrączkuje go Tomasz Mokwa z Centrali Obrączkowania Ptaków.
Pani Beata zachwyca się jastrzębiem:
to cudowny ptak, mistrz podniebnych akrobacji, inteligentny i odważny.