› bieżące
06:04 / 09.01.2014

Jerzy Wcisła: Immunitet i piractwo drogowe

Jerzy Wcisła: Immunitet i piractwo drogowe

fot. Konrad Kosacz

Poseł Wojciech Penkalski notorycznie łamie prawo. Ów członek Parlamentarnego Zespołu ds. Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego jest prawdopodobnie rekordzistą w łamaniu przepisów ruchu drogowego., ale opowiada, że chce odpowiadać za swoje czyny. Krępuje go jednak immunitet poselski, uniemożliwiając mu ponoszenie odpowiedzialności.


Można powiedzieć, że polska polityka swymi absurdami sięga czasów cesarza Kaliguli, który swojemu koniowi nadał tytuł senatora. Tyle, że Kaligula był w tym czasie chory umysłowo, a naszych parlamentarzystów takie okoliczności nie tłumaczą. Jeśli chodzi o posła Penkalskiego, to nawet trudno było się spodziewać czegoś innego - analizując jego życiowe ścieżki i problemy z prawem.

Ambiwalentnego stosunku do prawa poseł Penkalski nigdy zresztą nie krył. A to kazał wyrzucić kupę piachu pod elbląskim ratuszem, a to zaparkował na wysepce, wiedząc, że tego robić nie wolno. A na pytania dziennikarzy, dlaczego łamie prawo, pyta: a kto z was nie łamie? Ot, poseł, który po to, by otrzymywać dietę ślubował "przestrzegać Konstytucji i innych praw Rzeczypospolitej Polskiej". Ambiwalencja w tym przypadku dotyczy tylko jednego: nie trzeba przestrzegać prawa obowiązującego w Polsce, należy za to wykorzystywać prawa posła ujęte w immunitecie poselskim.

Problem jednak nie w Panu Penkalskim, który został posłem, ale w wyborcach, którzy powinni wiedzieć, czego mogą się spodziewać, wybierając tego lub owego na swojego przedstawiciela.

Problem także w instytucji immunitetu, który niczemu dobremu nie służy. Czy ktoś słyszał o tym, by komukolwiek immunitet pomógł w pełnieniu funkcji poselskiej? Za to ciągle słyszymy, że kompletnie demoralizuje on klasę polityczną i w efekcie samych wyborców, którzy masowo odsuwają się od polityki.

Moim zdaniem bez szkody, a wręcz z wielkim zyskiem dla polityki można od zaraz zrezygnować z instytucji immunitetu poselskiego. Nie mogę zrozumieć, dlaczego klub porządnych posłów - a takich jednak jest większość - jeszcze tego nie zrobił.

Ostatecznie można iść na półśrodek - czyli zezwolić posłom - w obliczu organów bezpieczeństwa i sprawiedliwości zawieszać swój immunitet ze skutkiem natychmiastowym. Mógłby sobie w takiej "przerwie" poseł Penkalski zapłacić mandat, odebrać punkty karne i wrócić pod parasol immunitetu.

Póki co mogliby posłowie, krzywdzeni niemożnością płacenia mandatów, dobrowolnie wpłacać np. podwójną wartość najwyższego mandatu, na który zapracowali np. ostrą jazdą na cele publiczne. By nie była to fundacja żony, stryjka lub teściowej wyboru odbiorcy dokonywano by drogą losowania.

Przynajmniej jakąś korzyść z immunitetu poselskiego Polska by odniosła.

Jerzy Wcisła

 

6
0
oceń tekst 6 głosów 100%

Powiązane artykuły

Poseł Penkalski złamał prawo i groził policjantom

07.01.2014 komentarzy 21

Poseł Twojego Ruchu Wojciech Penkalski przekroczył w warmińskim Karbowie dozwoloną prędkość o blisko 50 km/h. Potem miał grozić funkcjonariuszom wyrzuceniem z...

Poseł Wojciech Penkalski rekordzistą w zbieraniu mandatów

09.01.2014

Tylko w ubiegłym roku Prokurator Generalny przygotował 62 wnioski o uchylenie immunitetu związane z łamaniem przepisów drogowych. Europarlamentarzyści,...