Jerzy Wcisła: Senatorowie PO żądają wykonania wyroku Trybunału
Senatorowie Platformy Obywatelskiej wzywają Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej do wykonania wyroku Trybunału Konstytucyjnego z dnia 3 grudnia 2015r. oraz odebrania ślubowań od sędziów Trybunału Konstytucyjnego.
W tej sprawie wnieśli projekt ustawy, która powinna być rozważona podczas najbliższego posiedzenia Senatu RP 17 lub 18 grudnia 2015 roku.
- Mamy sytuację bezprecedensową, w której politycy koalicji rządzącej nie realizują wyroków konstytucyjnego organu powołanego do kontrolowania polityków, czyli poważają filary demokracji. Jednym z najważniejszych jest podział władzy na: wykonawczą, ustawodawczą i sądowniczą – też zapisany w konstytucji. Jeśli PiS dzisiaj chce kontrolować i sterować Trybunałem Konstytucyjnym, to idzie w kierunku władzy totalnej. Takich działań nie usprawiedliwia nawet 90% poparcie, a pamiętajmy, że blisko 25 mln uprawnionych do głosowania Polaków nie zagłosowało na PiS – mówi senator PR Jerzy Wcisła.
- Nic dziwnego, że PiS co chwilę zmienia motywy swoich decyzji. Najpierw był to właśnie mandat wyborczy. Później decyzja PO, zakwestionowana przez Trybunał Konstytucyjny (TK), tyle że zapomniano dodać, że gdy PiS wycofał zaskarżenie tej decyzji do Trybunału, zrobiła to właśnie Platforma Obywatelska i że czymś innym jest błędna ustawa, a czymś innym odmowa wykonania wyroku TK. Teraz dowiadujemy się, że tak naprawdę nie chodzi o TK, tylko o uniemożliwienie realizacji programu wyborczego, w tym dania rodzicom po 500 zł na dziecko, obniżenie wieku emerytalnego czy opodatkowanie banków. Dowiedzieliśmy się zatem, że PO oraz Trybunał będą przeciwnikami ustaw, których jeszcze nikt nie widział. Najmniej mówią o istocie sprawy, uciekając do tzw. tematów zastępczych – dodaje senator.
- Poraża przy tym agresja w kierunku już nie tylko polityków, ale i ludzi protestujących przeciwko łamaniu konstytucji w Polsce. Przeciwnicy i sędziowie Trybunału nazywani są ludźmi gorszego sortu, by nie cytować jeszcze gorszych określeń. Boję się, że styl rządów, który obserwowaliśmy w latach 2005-2007 był tylko niewinną uwerturą do tego, co będzie się działo w bieżącej kadencji – kończy komentarz Jerzy Wcisła.
/ W związku z dzisiejszą sytuacją rodzinną senatora, komentarze pod informacją prasową są wyłączone - redakcja.