Do Olsztyna przyjechał przedstawiciel rządu, by porozmawiać z przedstawicielami Olsztyna, Ełku i Elbląga o strategicznych obszarach interwencji, którym liderują i które w ciągu najbliższych siedmiu lat będą biorcami największej części unijnego tortu z wartego 1,5 mld euro. Na spotkanie przyjechali prezydenci Olsztyna i Ełku. Z Elbląga nie pojawił się żaden z trzech prezydentów Miasta...

Obszary Strategicznej Interwencji (OSI) w najbliższych siedmiu latach będą podstawowym podmiotem, do którego będą kierowane środki unijne w ramach Regionalnych Programów Operacyjnych. Największe znaczenie będą miały trzy OSI, skupione wokół: Olsztyna, Elbląga i Ełku, które skupiają 40% mieszkańców województwa.

A że do rozdysponowania w ciągu najbliższych siedmiu lat będzie ok. 1,5 mld euro, to nic dziwnego, że każdy prezydent pilnuje, by już na starcie zapewnić sobie dobry start do unijnych środków. Każdy, oprócz elbląskiego...

Na specjalnym spotkaniu dla reprezentantów tychże trzech OSI pojawili się osobiście prezydenci Olsztyna Piotr Grzymowicz oraz Ełku Tomasz Andrukiewicz. Wykłócali się o zasięg ich obszaru, wskazywali na oczekiwania, reprezentowali gminy i miasta, którym liderują.

Z elbląskiego OSI przyjechali burmistrzowie i wójtowie z powiatu elbląskiego i braniewskiego, ale... lidera nie było. Ani w osobie prezydenta Elbląga, ani w osobach wiceprezydentów. Mimo iż z drugiej strony czekali przedstawiciele samorządu wojewódzkiego i polskiego rządu.

Ktoś nawet zażartował, że nie ma się czym martwić, bo reprezentujący Elblągu urzędnik już za rok może zostać prezydentem, ale mi było po prostu wstyd.

Gdy wróciłem do Elbląga, poznałem przyczynę nieobecności prezydentów Elbląga na tym ważnym spotkaniu. Wszyscy trzej prezydenci Elbląga w tym czasie brali udział w ceremonii otwarciu Mistrzostw Europy w siatkówce na siedząco.

No cóż, widać parcie na szkło jest większe niż troska o to, by następne siedem lat było dla Elbląga tłuste.

Jerzy Wcisła