Wielkimi krokami zbliżamy się do ostatniej kolejki jesiennej rundy elbląskiej ligi squasha w klubie SquashLive. Do tej pory swoje umiejętności zaprezentowało 21 zawodników, ale dopiero w kolejce dziewiątej, rozegranej w ubiegły wtorek (10 listopada), do grona rywalizujących panów dołączyła pierwsza w tourze kobieta. Jak przekonali się tenisiści z grupy C, w której swoje mecze rozgrywała Paulina Grudzińska, rakieta w dłoni tej damy to groźna broń do zdobywania punktów. Być może jej udział w zawodach ośmieli więcej przedstawicielek płci pięknej do rzucenia rękawic „starym wyjadaczom” ligi, co wpłynie z pewnością korzystnie na kształt całych rozgrywek i zapewni jeszcze więcej frajdy uczestnikom i kibicom.

Sport ma tę leczniczą właściwość, że znosi wszelkie stereotypy, jak chociażby ten o „silnej” i „słabej” płci. Kiedy wychodzi się na murawę, parkiet czy jak w tym przypadku kort, nie liczy się nic poza umiejętnościami, inteligencją, sprytem, hartem ducha i silną wolą (można by spokojnie jeszcze coś dodać). Jedno, co z pewnością przemawiało na korzyść panów tego dnia, to doświadczenie w bieżących rozgrywkach. Ilość odbitych piłek, wygranych wymian i sprawdzianów w walce o punkty jest nie do przecenienia, ale to nie zawsze wystarcza.

Dzielna postawa Pauliny Grudzińskiej zapewniła jej dwa zwycięstwa. Pozostałymi zaś meczami udowodniła, że może ze spokojem skutecznie walczyć z każdym zawodnikiem squashowej ligi. Jedyne spotkanie, które zwycięzca grupy C zakończył w trzech setach, rozegrał właśnie z ligową debiutantką.

Najwięcej emocji przyniosły jednak pojedynki w grupie pierwszej, gdzie wciąż toczy się rywalizacja o mistrzostwo jesiennej ligi. Jak zwykle na kortach SquashLive klubu stawili się tenisiści z czołówki, którzy nie odpuścili żadnego z 9 turniejów: Arkadiusz Mateusiak, Sławomir Grudziński, Bartosz Mateusiak, Bartłomiej Wrzosek oraz Mateusz Grudziński. Tego wieczora ponownie naprzeciw siebie stanęli najwyżej sklasyfikowani w rankingu panowie – Arkadiusz Mateusiak oraz Sławomir Grudziński. W bezpośrednich pojedynkach – przed 9 kolejką – obaj mieli na swoim koncie po 4 wygrane. Dziewiąta kolejka przybliżyłaby któregoś z nich do końcowego triumfu. Z tej szansy skorzystał rozstawiony z „jedynką” Mateusiak, który odniósł komplet zwycięstw i na jedną kolejkę przed końcem przewodzi w stawce. Starcie nr 9 faworytów do mistrzostwa zakończyło się wynikiem 2:1 (12:11; 6:11; 9:6).

Czy ostatnia kolejka przyniesie zmianę w rankingu singlistów? Przekonamy się już dzisiaj.