Jeż z małymi pocięty kosiarkami w Parku Planty. Tej tragedii można było uniknąć (+ drastyczne zdjęcia)
fot. Marcin Mongiałło
Informację o tym tragicznym zdarzeniu otrzymaliśmy od naszego Czytelnika, który wypatrzył martwego jeża z czwórką małych. Kilka dni temu w Parku Planty mialo miejsce koszenie trawy. Wtedy też właśnie zginęło cale pokolenie tych bardzo pożytecznych i pięknych zwierzątek.
Tej tragedii można było uniknąć. Matka jeży z pępowiną i czwórką małych obok. Cała rodzina martwa. Serce boli jak patrzy się na taki widok. Prawdopodobnie mama skuliła się w kłębek i chciała je ochronić. Przebywały w wysokiej trawie, która od wiosny nie była koszona.
To tak jakby ktoś zachęcił je do przebywania w tym miejscu
– mówi pan Tomasz, nasz Czytelnik.
Rzeczywiście, Wszystko wygląda na to, że gdyby trawa nie była koszona przez cały sezon tragiczne zdarzenie nie miałoby miejsca. Podobnie byłoby, gdyby trawa byla koszona sukcesywnie od samej wiosny – tak jak to miało miejsce w latach ubiegłych. Zważywszy, że mamy w mieście wiele terenów zielonych (wymieńmy tylko park Modrzewie czy też Park Kajki, które są znacznie większe od Parku Planty) istnieje duże prawdopodobieństwo, że podobne sytuacje miały (będą miały miały) miejsce. Wszystko przez lekkomyślnośc i brak konsekwencji.
Jeży z roku na rok jest coraz mniej. Najczęściej giną pod kołami samochodów. Są to bardzo pożyteczne zwierzątka. Z dużym apetytem jedzą szkodniki, takie jak ślimaki i owady (zarówno ich formy dojrzałe, jak i larwy i poczwarki), a także drobne gryzonie. Są zwierzętami nocnymi. Na żer wychodzą dopiero po zmroku. Swoje gniazda budują w ustronnych miejscach, tam gdzie czują się bezpieczne. Bardzo słabo widzą, a głównymi ich zmysłami są węch i słuch.