Spotkanie z Polonią w Warszawie było jednym z ważniejszych w tym sezonie dla Concordii Elbląg. Po nieudanym starciu z Unią zespół trenera Marcina Płuski wyciągnął wnioski i nie dał szans faworytom rozgrywek. Wygrana 3-0 z takim rywalem wzbudza szacunek.

Obecni na tym meczu obserwatorzy, w tym trener pierwszego zespołu Polonii Warszawa Piotr Dziewicki czy Paweł Olczak prezes klubu, z uznaniem wypowiadali się o młodych piłkarzach z Elbląga. Trudno się dziwić. Wszyscy spodziewali się wyrównanego spotkania, jednak Concordia pokazała, że nie przypadkowo jest liderem. Niefortunna wpadka w poprzednim spotkaniu sprawiła, że szkoleniowiec gości dokonał kilku zmian w składzie. Trochę zawodziła skuteczność. Okazało się, że Concordia dysponuje większą siłą pod bramką rywala. W pierwszej połowie widzowie nie obejżeli jednak żadnych bramek. Dobrze spisywali się obrońcy w obydwu zespołach.

W drugiej części zarysowała się przewaga Concordii. W 46 minucie Krystian Szczepański zdobył pierwszą bramkę. Następną strzelił Krzysztof Niburski w 55 minucie. Swój dobry występ w 68 minucie podsumował golem "stadiony świata" Paweł Sagan.

Marcin Płuska (trener Concordii Elbląg): Z poprzedniego niefortunnego wyjazdu do stolicy wszyscy wyciągnęliśmy wnioski. Dzisiaj była to gra jaką zamierzamy prezentować w każdym meczu. Na pochwałę zasługuje cały zespół. Jeśli tak będziemy grać, możemy spodziewać się miłego zakończenia sezonu.

Polonia Warszawa 97 - Concordia Elbląg 97 0-3 (0-0)

Bramki: Szczepański 46', Niburski 55', Saga 68'

Concordia: Banasiak - Szczepański, Pelc, Niburski, Duszak, Kiełczyński, Bukacki, Kwiatkowski, Sagan, Marcinkowski, Maczukin