Kapitan Trojanowski o przyszłości żeglugi śródlądowej i Elblągu
fot. Konrad Kosacz / elblag.net
Dziś z elbąskiego portu odpłynął statek wycieczkowy Ms Johannes Brahms. My rozmawialiśmy z kapitanem jednostki, Jackiem Trojanowskim o przyszłości żeglugi śródlądowej, załodze, niebezpieczeństwach takiej żeglugi oraz jego fascynacji Elblągiem.
Kapitan Jacek Trojanowski urodził się w Szczecinie. Jest jedynym Polakiem na statku Ms Johannes Brahms. Od dziecka pracował na pokładzie, ponieważ jego ojciec też był kapitanem. Skończył Wyższą Szkołę Morską w Szczecinie, obecnie tam też pracuje w Akademii Morskiej. Zrobił doktorat z zakresu żeglugi śródlądowej oraz habilitację w Rosji, w Sant Petersburgu na Państwowym Uniwersytecie Wodnych Komunikacji.
Widok na Elbląg z pokładu Ms Johannes Brahms
- Statek jest luksusowy i zaspokaja wszystkie potrzeby podróżujących. Bilety na rejs można dostać w biurze turystycznych w Szwajcarii. O popularności rejsów statkiem Ms Johannes Brahms świadczy fakt, że obecnie nie ma już możliwości kupienia biletów na ten sezon. Większość pasażerów na pokładzie to Niemcy. Wycieczki w miejsca, które są wielką atrakcją turystyczną tego regionu. Sam jestem zafascynowany Elblągiem.
- Rzeczywiście chcieliśmy z żoną kupić mieszkanie na elbląskiej starówce. Urokliwe kamienice, przemili ludzie, - wszystko to sprawia, że coraz bardziej czuje się zachęcony do zamieszkania w tym mieście – mówi kapitan.
Podróż
- Startujemy z Gdańska, stamtąd dotrzemy do Tolkmicka. Płyniemy przez Szkarpawę. Przez ten odcinek płyniemy wolno, ponieważ statek ledwo mieści się w korycie rzeki. Faza odcumowania to stresująca chwila dla kapitana. Muszę komunikować się z administracją portu, która może nie wyrazić zgody na wyjście. W momencie, kiedy usłyszę od nich, że jest zgoda – jestem spokojny. Na Szkarpawie jest śluza – Gdańska Głowa, która przejmuje statki do 60 metrów, Ms Johannes Brahms ma 80. Należy podwoić swoją sprawność zarówno intelektualną, jak i fizyczną żeby przebrnąć przez ten odcinek. Na śluzie zamontowana jest specjalna klapa przedłużająca ją i zmieniająca jednocześnie parametry. Trzeba to zrobić w jak najkrótszym czasie. W Gdańsku stoimy na Motławie. Jest to niebezpieczny element rejsu. Dolny poziom statku jest tak nisko, że okna znajdują się 30 cm nad lustrem wody. Może się zdarzyć, że łódka wpłynie w okno do kabiny – dodaje kapitan. Pasażerowie mają wykupione 8 dni, z czego 6 dni spędzają na statku. W Kaliningradzie spędzają dwa dni.
Załoga statku
- Na pokładzie jest również niemiecki kapitan. Wśród załogi znajduje się 9 narodowości, w tym Indonezyjczycy. Wszyscy mają wykształcenie wyższe, do tego władają co najmniej dwoma językami obcymi: angielski i niemiecki – jest to obligatoryjne. Kuchnia funkcjonuje doskonale, mamy 4 kucharzy, oprócz tego mamy przemiłych stewardów, także Węgrów i Serbów – opowiada kapitan.
Statek kolejny raz zacumuje w Elblągu w przyszłą środę. W tym sezonie przewidziane jest około 60 takich rejsów.