Katolicy oburzeni na EMPiK. Nie chcą reklamy z Nergalem
fot. facebook
Do naszej redakcji zgłosił się elblążanin, który prosił o pomoc w nagłośnieniu akcji sprzeciwu wobec „obrazy uczuć religijnych wszystkich Polaków”. O co chodzi? O akcję wymierzoną w EMPiK. Na facebooku powstała nawet specjalna grupa walcząca z ta siecią sklepów.
Odebraliśmy telefon: „Panie redaktorze, proszę zainteresować się ogólnopolską akcją, która ma na celu nacisk na sklepy EMPiK-u. Chodzi o to, aby ta sieć przestała obrażać uczucia lokalne Polaków, którzy przecież są katolikami. Oni tam, w tych sklepach reklamują Nergala. A to przecież satanista".
Faktycznie, przeglądając różne serwisy informacyjne, można natknąć się na informacje o tej akcji, która poruszyła naszego czytelnika. O co chodzi?
Na początku listopada w telewizji pojawiły się spoty, w których do świątecznych zakupów w Empiku zachęcał Adam Darski (znany bardziej jako Nergal) oraz Maria Czubaszek. Wywołało to oburzenie środowisk katolickich, zarzucających Darskiemu liczne antychrześcijańskie happeningi, a Czubaszek – publiczne przyznawanie się do dokonania aborcji.
Na oficjalnym facebookowym profilu Empiku zaczęły się pojawiać komentarze wzywające do bojkotu tej sieci sklepów – ale na tym sprawa się nie skończyła. Zirytowani klienci kilka dni temu założyli na Facebooku własną stronę „Świątecznych zakupów nie robię w Empiku”. Internetowa akcja bardzo szybko zaczęła zdobywać popularność. Co godzinę przyłącza się do niej po 100-200 osób i obecnie profil nawołujący do bojkotu Empiku ma już ponad 17 tys. polubień. Oznacza to, że już teraz jest to - jedna z największych w historii - akcja sprzeciwu wobec działań jakiejś firmy.
EMPiK na pytanie dziennikarzy Wirtualnej Polski wydał specjalne oświadczenie w tej sprawie.
- Naszym zamiarem nie było obrażanie uczuć religijnych i światopoglądowych naszych odbiorców, ani celowe budowanie całej komunikacji na postaciach, które wywołują kontrowersje swoimi prywatnymi poglądami. Przykro nam, że niektórzy bohaterowie naszej kampanii reklamowej wzbudzili w odbiorcach negatywne emocje - co na pewno nie było naszym celem - czytamy w oświadczeniu.
Empik stwierdza też, że ugięcie się przed żądaniami oburzonych klientów i wycofanie kontrowersyjnych reklam byłoby cenzurą.
- Nie możemy się zgodzić na wprowadzanie cenzury – bo tego de facto domagają się od nas uczestnicy bojkotu. Usunięcie z kampanii dwóch osób, które nie odpowiadają ich światopoglądowi byłoby de facto taką właśnie cenzurą – czytamy. - Autor wspomnianego profilu na Facebooku poprzez używanie i przedstawianie wyrwanych z kontekstu wypowiedzi twarzy naszej kampanii - wprowadza innych w błąd i manipuluje ich odczuciami oraz emocjami. Nie jest nastawiony na dialog i dyskusję – kasuje przeciwstawne opinie, blokując ich autorów.
Zdaniem przedstawicieli Empiku, firma została – bez swojej winy – zamieszana w spór.
- Zostaliśmy wciągnięci bezzasadnie w swoistą wojnę ideologiczną. Wśród krytycznych głosów dominują dwa zarzuty: że Empik promuje satanizm i aborcję, że reklamuje święta Bożego Narodzenia osobami o bardzo kontrowersyjnych poglądach, które godzą w uczucia katolików i wartości chrześcijańskie. Jest to nadinterpretacja i pomówienie. Jesteśmy błędnie utożsamiani z prywatnymi poglądami konkretnych twórców. Idąc tym tropem – można by Empikowi zarzucać, że identyfikuje się z opiniami/światopoglądami przedstawianymi przez autorów dziesiątek tysięcy produktów, które ma w ofercie - czytamy dalej w oświadczeniu.
Co sądzicie o tej akcji? Czy zrobicie zakupy w EMPiK-u przed świętami?
Źródło: wp.pl