Kiedy "Ono" płacze, a nam puszczają nerwy. Jak poradzić sobie z narastającą złością?
Dopóki nie mamy dzieci, jesteśmy przekonani o tym, że będziemy najlepszymi rodzicami pod słońcem, a nasz szkrab będzie grzeczny jak aniołek. Zazwyczaj już w pierwszych miesiącach życia dziecka wyobrażenia o sielankowym rodzicielstwie zostają zweryfikowane i szybko popadamy w emocjonalne pułapki.
Nieprzespane noce, histeryczny płacz, którego przyczyn nie jesteśmy w stanie rozpoznać, napady furii zbuntowanego malucha, a do tego natłok codziennych obowiązków generują w nas uczucie złości. Doprowadzeni do ostateczności, wyładowujemy się na dziecku. Gdy uczucie złości mija, cierpimy z powodu wyrzutów sumienia. Nierzadko jest nam wstyd, że nie potrafiliśmy w tej konkretnej sytuacji zapanować nad emocjami. Mądre poradniki podpowiadają, że złość można świadomie kontrolować i że nawet najbardziej kochającej matce czy ojcu mogą puścić nerwy. Bo w gruncie rzeczy to nie dziecko doprowadza nas do sytuacji, w której przestajemy nad sobą panować, ale nasza złość bierze nad nami władzę i przysłania prawdziwy obraz sytuacji. Jak więc radzić sobie, gdy złość zaczyna się kumulować?
1. Zastosuj system wczesnego ostrzegania.
Mów wyraźnie dziecku, że źle się zachowuje i dlatego zaraz się rozgniewasz. Rób to spokojnie, zanim jeszcze się zdenerwujesz. Dzięki temu uda ci się kontrolować swoje zachowanie w trudnej sytuacji. Unikniesz niebezpiecznego wybuchu, a potem wstydu oraz poczucia winy.
2. Znajdź odpowiednie słowa, by opisać swoją złość.
Dziecko zrozumie, co się z tobą dzieje, jakie skutki wywołuje jego zachowanie i będzie mogło zmienić postępowanie. Nauczy się też, że można mówić, co się czuje, a nie krzyczeć w złości.
3. Jeśli czujesz, że zaraz wybuchniesz, „wyłącz się" na chwilę.
Szybko wyjdź do innego pokoju, policz do trzydziestu,wykonaj parę głębokich oddechów. Pomyśl o czymś przyjemnym, np. o najmilszych chwilach z ostatnich wakacji. To da ci dystans.
4. Wróć i wyjaśnij dziecku, czego nie wolno mu robić.
Maluch może nie rozumieć, co cię rozzłościło. Dlatego należy mu się wyjaśnienie. Wytłumacz dziecku, czego od niego oczekujesz, jak powinno postępować - sama krytyka nie wystarczy, trzeba pokazać rozwiązanie.
Kiedy przekonasz się, że masz do wyboru znacznie więcej, niż krzyk czy kary, poczujesz, że panujesz nad sytuacją i nad swoją złością, a nie one nad tobą. Łatwiej pokierujesz biegiem wydarzeń w trudnej chwili. Powodzenia!
A czy Tobie zdarza się wyładowywać złość na dziecku? Weź udział w ankiecie.