Kierowcy autobusów nadal wymuszają pierwszeństwo wyjeżdżając z zatoczek autobusowych – skarży się jeden z naszych Czytelników. Wczoraj miałem takie zdarzenie, które tylko dzięki mojemu refleksowi nie zakończyło się wypadkiem.

Wiem, ze kierowcy autobusów mają pierwszeństwo przy wyjeździe z zatoczek, ale niech nie robią tego tuż przed jadącym samochodem, w dodatku nie sygnalizując tego światłami – zauważa pan Jan, 45-letni kierowca z Elbląga.

Wtorek, 23 lipca, około godz. 12, Z przystanku autobusowego przy ul. Królewieckiej rusza autobus. Kierowca skręca w lewo, tuż przed jadącym oplem.

Dałem ostro po hamulcach i tylko dlatego uniknąłem zderzenia – opowiada nasz Czytelnik. - Kierowca jadący za mną także musiał raptownie zahamować. Na szczęście obyło się bez stłuczki.

Pan Jan zauważa, że całej sytuacji można by uniknąć, gdyby kierowca autobusu dał sygnał światłami.

Czy to takie trudne. Dla niektórych, chyba tak – zauważa.

A co Państwo sądzą o tej sytuacji?