Kobiety zwabiły go na balkon. Nie mógł jednak zejść
fot. PSP Braniewo
Do niecodziennej sytuacji doszło w piątkowy wieczór w Braniewie. Po godz. 22.00 30-letni mężczyzna - mieszkaniec gminy Młynary - poinformował policję oraz straż pożarną o tym, że potrzebuje pomocy, bo utknął na balkonie, na wysokości drugiego piętra budynku.
Początkowo mężczyzna nie potrafił wyjaśnić, dlaczego znalazł się w takim miejscu. Rozmowy z policjantami przyniosły odpowiedzi na wszystkie pytania.
- 30-latek szedł z kolegą ulicą Kościuszki i usłyszał z okna wołanie nieznanych kobiet - mówi sierż. Jolanta Ciszewska, p.o. oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Braniewie. - Panie zapraszały do środka, tłumacząc, że same nie mogą zejść, gdyż mają zamknięte drzwi. Doradzały, żeby koledzy weszli balkonem. Na reakcję nie musiały długo czekać. Po chwili 30-latek rozpoczął wspinaczkę przedostając się z jednego balkonu na drugi. Gdy był już na miejscu zorientował się, że nieznajome znajdują się w innym mieszkaniu. Kobiety śmiejąc się z 30-latka wyszły do miasta, pozostawiając go samemu sobie.
Drzwi wejściowe do mieszkania były zamknięte i wówczas mężczyzna zrozumiał, że nie da rady sam zejść z powrotem. Zadzwonił więc po policję i straż pożarną.
- Mężczyzna został „zdjęty” z balkonu przy użyciu podnośnika hydraulicznego -mówi sierż. Ciszewska. - Na tym jednak się nie skończyło. Policjanci doprowadzili mężczyznę do komendy, a następnie sprawdzili dokładnie, czy z pomieszczeń, w których się znajdował, nic nie zginęło. Po zweryfikowaniu przez funkcjonariuszy zeznań oraz upewnieniu się, że wspinając się nie miał złych zamiarów, 30-latek został zwolniony.
źródło: portalbraniewo.pl