- Targi pracy to ciekawa inicjatywa, w dodatku niezwykle potrzebna, patrząc po liczbie elblążan, którzy co roku na nie przybywają. Sam jestem tu po raz pierwszy, bo mimo skończonych studiów mam problem ze znalezieniem zatrudnienia. Nie chcę wyjeżdżać za granicę, ale też nie chcę łapać się jakiegokolwiek zajęcia. Czy znajdę tu ofertę, która będzie mi odpowiadać? Zobaczymy - mówił Piotrek, uczestnik wczorajszych Targów Pracy.

Temat bezrobocia, ilekroć poruszany czy to w mediach, czy w rozmowach ze znajomymi, budzi dużo emocji. Różne są opinie, dotyczące jego przyczyn czy tego, jak duże jest w naszym województwie. Przypomnijmy, co na jego temat mówił jeden z przedsiębiorców, którzy brali udział w spotkaniu z prezydentem miasta w budynku PWSZ, dotyczącym tzw. złotego trójkąta:

Sama wiedza nie załatwi zasadniczej kwestii, którą jest wyraźny brak chęci do pracy. Problem pojawia się już na wcześniejszych etapach rozwoju człowieka. Nie mam pojęcia, jak go rozwiązać, ale koniecznie trzeba zdiagnozować przyczynę takiego stanu rzeczy. Bo co z tego, że my będziemy zainteresowani pomocą ewentualnemu pracownikowi, jeśli on sam nie będzie chciał tej pomocy przyjąć?

Jak zatem rozumieć to, że na wczorajszych XVII Elbląskich Targach Pracy pojawiła się duża liczba elblążan? Czy w istocie nie chcą pracować? 

Czy udało im się znaleźć zadowalające ich oferty? Na ogół odpowiedzi na to pytanie były przeczące. Piotrek, absolwent elbląskiej PWSZ, przyszedł na targi w nadziei, że znajdzie ciekawą ofertę, dzięki której nie będzie musiał wyjeżdżać z miasta czy z kraju. Zapytaliśmy go, gdy wychodził z Centrum Sportowo-Biznesowego, czy szczęście się do niego uśmiechnęło.

Nie tym razem, ale to nie oznacza, że teraz wyjadę z miasta. Przejdę się po kilku firmach, w końcu jakaś musi mieć wolny etat dla informatyka. Jeśli nie wpuszczą mnie drzwiami, wcisnę się przez okno - śmieje się. - W każdym  razie nie ustąpię

- powiedział, odchodząc.

Zobaczcie co działo się na wczorajszych Targach. Zapraszamy do obejrzenia galerii zdjęć.