› poradnik
10:23 / 16.03.2019

Kolizja z dzikim zwierzęciem: jak uzyskać odszkodowanie?

Kolizja z dzikim zwierzęciem: jak uzyskać odszkodowanie?

Zderzenie się z dzikiem, sarną czy jeleniem jest jedną z najniebezpieczniejszych sytuacji, do jakich może dojść na drodze. W Polsce jest to niestety dość powszechne, ponieważ jesteśmy krajem gęsto zalesionym, a trasy samochodowe często krzyżują się ze szlakami migracji zwierząt. Co zrobić w takim przypadku? Czy właściciel samochodu ma szansę na uzyskanie odszkodowania za kolizję z dzikim zwierzęciem?

Wszystko zależy od oznakowania

Pierwszym, co należy zrobić po zderzeniu się z dzikim zwierzęciem, jest wezwanie na miejsce patrolu policji. Jeśli kierowcy i pasażerom nic się nie stało, można przepchnąć samochód na pobocze, by nie tamować ruchu.

Wizyta policji jest o tyle ważna, że funkcjonariusze mogą szybko ustalić zarządcę drogi. Sporządzana przez nich notatka będzie również podstawą do ewentualnego ubiegania się o odszkodowanie. Nie ma tutaj znaczenia, czy właściciel wystąpi o rekompensatę od swojego ubezpieczyciela (z tytułu polisy AC) czy od zarządcy drogi.

W tym miejscu warto jednak zaznaczyć, że wywalczenie odszkodowania jest ściśle uzależnione od tego, czy droga była odpowiednio oznakowana. Jeśli widniał na niej znak A-18b (znak ostrzegawczy) informujący o ryzyku nagłego wbiegnięcia dzikiej zwierzyny na jezdnię, szanse na otrzymanie zadośćuczynienia będą czysto iluzoryczne. Dlaczego? Ponieważ ten znak obliguje kierowców do zachowania szczególnej ostrożności. W sytuacji, gdy droga była w ten sposób oznakowana, właścicielowi pozostanie praktycznie tylko dochodzenie odszkodowania od swojego ubezpieczyciela – o ile oczywiście miał wykupioną polisę autocasco.

Uwaga:

Pamiętaj również o wymianie opon stosownie od pory roku – pamiętaj o wymianie opon na letnie na początku wiosny i na zimowe przed nastaniem mrozów.

Gdy znaku nie było

Jeśli na drodze nie funkcjonowało oznakowanie A-18b, otwiera to przed kierowcą drogę do dochodzenia odszkodowania od zarządcy danego odcinka. Można się wówczas powołać na jego zaniechanie. Bardzo pomocna będzie tutaj opinia lokalnego koła łowieckiego. To właśnie myśliwi bardzo często sugerują ustawienie oznakowania na danym odcinku, ponieważ wiedzą, że jezdnia przecina się z trasą migracji zwierzyny. Jeśli zarządca zbagatelizował takie wezwanie, będzie to jak najbardziej podstawą do wystąpienia o odszkodowanie z jego polisy.

Oczywiście nie daje to gwarancji otrzymania zadośćuczynienia. Zarządca drogi może bowiem zarzucić kierowcy np. przekroczenie dozwolonej prędkości. Właśnie dlatego tak ważne jest, aby dysponować policyjną notatką. Warto również szczegółowo sfotografować miejsce zdarzenia oraz ewentualnie poprosić świadków o złożenie zeznań w tej sprawie.

Na koniec warto pamiętać, że obowiązek udowodnienia zaniechania zarządcy drogi, zawsze spoczywa na poszkodowanym. Jeśli więc często poruszasz się w pobliżu terenów zalesionych, staraj się bardzo uważnie obserwować pobocze i stosuj się do ograniczenia prędkości obowiązującego na danym odcinku. Dla własnego spokoju wykup też polisę AC, ponieważ doświadczenie pokazuje, że wywalczenie odszkodowania za kolizję z dzikim zwierzęciem jest bardzo trudne, a w wielu sytuacjach wręcz niemożliwe.

1
0
oceń tekst 1 głosów 100%