Komendant Osik: Będę uczył się życia bez munduru
Jedyny cel, którego nie udało się osiągnąć, to remont, bądź budowa nowej Komendy Miejskiej Policji w Elblągu. Jednak największą dumą jest dla niego zespół ludzi z którymi przyszło mu pracować. O kim mowa? Oczywiście o komendancie (jeszcze) Marku Osiku.
Nowy, 2016 rok dla insp. Marka Osika rozpocznie się odejściem z Komendy Miejskiej Policji w Elblągu. Przed nim emerytura i kolejne lekcje, i życiowe role. Na początek, jak sam przyznaje, czeka go nauka życia... bez munduru.
- Będę uczył się życia bez munduru. Proszę pamiętać, że włożyłem mundur mając 19 lat. Zdejmuję mając blisko 47 i nie wiem jak zachowuje się dorosły mężczyzna bez munduru. Będę uczył się tego życia dopiero. Za pół roku jeżeli się spotkamy na mieście, prywatnie, na spacerze, to powiem co dalej. Teraz będę uczył się życia bez munduru – wyznał tuż przed uroczystym apelem insp. Marek Osik.
Nową, życiową rolą, która może zmienić postrzeganie i dać kolejne doświadczenie, będzie bycie mieszkańcem, elblążaninem, bez munduru. Takie, którego prawdopodobnie już nie pamięta. Natomiast pamiętać będzie powód do największej dumy – zespół ludzi, z którymi przyszło mu pracować.
- Największa duma z zespołu ludzkiego, jaki tutaj stworzyliśmy, bo policja może się poszczycić wspaniałymi policjantami i pracownikami. Zaangażowanymi i oddanymi służbie, oddanym swoim zadaniom i dbającymi o bezpieczeństwo mieszkańców – chwali komendant.
W swojej historii zawodowej zapisał wiele kart i kartotek w różnych wydziałach i miejscowościach. Jednak prawie 28 lat służby wpłynęło na to, że Marek Osik zaczął zastanawiać się nad tym czy i ile jeszcze jest w stanie przepracować. Tym razem rozum i serce był zgodne – czas już odpuścić.
- Dwa miesiące temu zadbałem sobie pytanie, czy jestem w stanie jeszcze przez kilka lat popracować. I tutaj mój organizm po raz pierwszy zareagował tak samo, więc serce i rozum powiedziały, że wystarczy. 27 i pół roku to jest bardzo dużo, jak na pracę w mundurze. Pierwsze stanowisko kierownicze w tej komendzie objąłem w 1994 roku. Właściwie pracowałem w dwóch komendach powiatowych, dwóch wojewódzkich, w CBŚ, w jednej rejonowej, która stała się komendą miejską. To jest naprawdę bardzo intensywna służba i postanowiłem zwolnić. Zwolnić nie tylko to stanowisko, ale zwolnic swoje życie, bo założyłem że życie jest jak bieg na 100 metrów. Czym szybciej biegniesz, tym szybciej do tej mety dotrzesz... Muszę zwolnić i nauczyć się żyć bez munduru – przyznał Marek Osik.
Pomimo intensywnej służby, zawsze czuł i czuje się związany z Elblągiem. Nazwał to wprost, swoim portem macierzystym. Takim, do którego powrócił i zacumował.
- Zawsze czułem się elbląskim policjantem, nawet jeżeli nie byłem komendantem i pracowałem gdzie indziej, to zawsze podkreślałem, że to jest moja jednostka, mój port macierzysty. Stąd wyszedłem i ukoronowaniem, zawsze, mojej kariery, był powrót do Elbląga i kierowanie elbląską policją. Będę teraz się czuł zobowiązany bardzo do tego, aby patrzeć, jak pracują moi policjanci, moi przyjaciele. Teraz oni już będą dbali o moje bezpieczeństwo i na pewno będzie mi na to zależało, żeby pracowali jak najlepiej – dodał komendant
O tym, czy jednak zacumował na stałe okaże się za pół roku, kiedy spotkamy się prywatnie, na spacerze i miejmy nadzieję, że przyzna, co dalej...