Komplikuje się sytuacja Concordii. Warmia wywozi komplet punktów z Elbląga
fot. BR / archiwum elblag.net
Z pewnością inaczej wyobrażali sobie środowe popołudnie piłkarze trzecioligowej Concordii Elbląg. Na własnym stadionie podopieczni Łukasza Nadolnego podejmowali albowiem pogodzoną z relegacją do IV ligi Warmią Grajewo. Goście, którzy nie grają już o nic w tym sezonie, niespodziewanie odebrali pomarańczowo-czarnym wszystkie punkty po wygranej 2:1. Antybohaterem spotkania został niestety rozgrywający niezłą rundę wiosenną bramkarz Filip Wichman, który już w 20 minucie obejrzał kartonik koloru czerwonego za umyślne dotknięcie piłki ręką poza polem karnym.
Zawodnicy z Krakusa wypuścili z ręki nie lada okazję. Gdyby pokonali swoich dzisiejszych przeciwników, nie tylko odskoczyliby od siedziącej na ogonie elblążanom Jagiellonii II Białystok na 4 oczka, ale przede wszystkim doskoczyliby do szóstego Sokoła Ostródy, który dzisiaj o godzinie 20:00 będzie podejmował u siebie Olimpię Elbląg, której misją są same zwycięstwa do końca rozgrywek. Mecz potoczył się jednak zupełnie nie po myśli gospodarzy. Nie dość, że przez ponad 70 minut musieli grać w osłabieniu, to na dodatek szybko po usunięciu Filipa Wichmana, stracili pierwszego gola, który nieco uspokoił graczy z Grajewa. Ci z kolei poszli za ciosem w drugiej części, a 4 gola w odstępie 4 dni ustrzelił Tomasz Dzierzgowski. Na osłodę jedno trafienie uzyskał Essomba, ale nie starczyło czasu na więcej i Warmia wyjechała z Elbląga z pełną pulą.
Kluczowy moment meczu to zdecydowanie czerwona kartka dla bramkarza Concordii. Nieporozumienie z własnym obrońcą kosztowało gospodarzy stratę zawodnika i oddanie inicjatywy gościom. Warmia skorzystała z okazji 5 minut poźniej, gdy do bramki strzeżonej od teraz przez Konarskiego celnie strzelił Marcin Strzeliński z rzutu wolnego. Poza strzałem strzelca bramki w poprzeczkę nic w pierwszej części się już nie wydarzyło i gospodarzom pozostawało 45 minut nadziei na odwrócenie losów pojedynku.
Na początku drugiej połowy dobrą okazję do podwyższenia wyniku zmarnotrawił Dzierzgowski. Najdogodniejszą szansę na remis elblążanie mieli w 65 minucie, kiedy to Karol Styś położył golkipera gości na murawę, a sam w prosty sposób go wyminął, jednak poprawność skończyła się przed oddaniem strzału. Styś dryblingiem wyrzucił się mocno do boku i z ostrego kąta nie był w stanie oddać satysfakcjonującego uderzenia. Skoro Concordia nie wykorzystała swojego momentu, zrobili to rywale, a mianowicie Tomasz Dzierzgowski - autor 3 bramek ze spotkania poprzedniej kolejki, wygranego przez Warmię aż 9:1 ze Startem Działdowo. W następnej akcji kontaktowego gola strzelił Essomba, który najprzytomniej zachował sie w polu karnym po rzucie rożnym i skierował futbolówkę do siatki gości. Było jeszcze ponad 10 minut do końca. Concordia naciskała do ostatniego gwizdka, lecz rezultatu nie udało się uratować i Warmia zdobyła 3 punkty na ciężkim terenie w Elblągu.
Concordia Elbląg - Warmia Grajewo 1:2 [0:1]
0:1 Marcin Strzeliński (25 min.)
0:2 Tomasz Dzierzgowski (75 min.)
1:2 Jean-Claude Essomba (77 min.)
Concordia: Wichman, Powszuk, Lewandowski, Niburski, Kiełtyka, Burzyński (Miecznik), Styś, Szymanowski, Pelc (Konarski), Essomba (Wojciechowski), Tomczuk (Strach).
Trener: Łukasz Nadolny.
Już w sobotę (21 maja) Concordia będzie miała szansę na odkupienie winy. Na wyjeździe elblążanie zmierzą się z kętrzyńską Granicą. Początek rywalizacji o godzinie 17:00.