Koniec sezonu w elbląskim Aeroklubie
fot. Maciej Markowski
W sobotę (10 października) po raz ostatni w tym sezonie można było podziwiać w pełnej krasie szybowce Aeroklubu Elbląskiego. Na zakończenie rozegrano zawody na celność lądowania. Do rywalizacji przystąpili oczywiście członkowie-piloci sekcji szybowcowej elbląskiego stowarzyszenia oraz zawodnicy z Gdańska. Wszyscy odbywali swoje loty szybowcem Puchacz.
Sekcja szybowcowa Aeroklubu działa od początku jego istnienia, czyli od roku 1957. Sprzęt, na którym latają piloci to m.in. szybowce Puchacz, Bocian, Pirat, Junior, Jantar, Foka i Cobra. Rozpiętość skrzydeł Puchacza – szybowca, którym oddawano celne lądowania – wynosi ponad 16 metrów przy długości prawie 8 i pół metra. Puchacz jest chyba najlepiej znanym modelem na świecie. Żeby pilotować ten statek powietrzny trzeba rzecz jasna przejść odpowiednie szkolenia teoretyczne oraz praktyczne. Trzeba zdobyć wiedzę o samym samolocie, o nawigacji, bezpieczeństwie, prawie lotniczym, zasadach lotu czy meteorologii. Warto to uczynić, gdyż sam lot – niezależnie od tego, czy w charakterze pilota czy pasażera – jest doświadczeniem unikatowym i rzadkim, dostępnym mimo wszystko nielicznej grupie ludzi. To także świetny sposób na zmianę perspektywy i spojrzenie na świat „z góry” - na zdystansowanie się od problemów.
Niezależnie od typu maszyny, awiacyjny manewr lądowania wciąż jest najtrudniejszym do wykonania zadaniem, przed jakim stają piloci. Tym ciekawsze były zmagania uczestników zawodów. Zasady były bardzo klarowne: zmieścić się szybowcem pomiędzy dwiema liniami – początkową i końcową. Żeby nie zostać zdyskwalifikowanym należało „posadzić” maszynę nie wcześniej, niż nakazywałaby linia początkowa oraz zatrzymać nie dalej, niż wyznaczona linia końcowa. Liczyła się więc precyzja i technika.
Całe zawody były świetną okazją do podsumowań minionego sezonu i spotkania się po raz ostatni w otoczeniu osób z pasją do latania. Była więc przyjazna atmosfera, śmiech i wspólne świętowanie. Każdy mógł przyjść i po raz pierwszy – lub kolejny – wznieść się ponad poziom codziennych ogólnoludzkich trosk i spraw, które między chmurami tracą ostrość, a człowiek zyskuje nieco swobody oraz wolności.