› sport
18:00 / 13.11.2016

Kotwica nie pociągnęła na dno Olimpii (+ zapis meczu)

Kotwica nie pociągnęła na dno Olimpii (+ zapis meczu)

fot. archiwum elblag.net

Do Kołobrzegu piłkarze Olimpii Elbląg jechali jako jeden z dwóch zespołów (drugim jest Polonia Warszawa) w stawce drugoligowców, który wciąż nie odniósł wygranej w meczu wyjazdowym. Moment na przełamanie był obiecujący, gdyż w 17 kolejce gracze trenera Borosa mierzyli się z przedostatnią w tabeli Kotwicą. Przy stanie 2:1 dla gospodarzy z boiska wylecieli kolejno Bojas oraz Lisiecki i Olimpia kończyła w "dziewiątkę". W doliczonym czasie gry Paweł Piceluk wyrównał wynik i zapewnił swojej drużynie 10 remis w II lidze, który elblążanie powinni traktować jak zwycięstwo.

Elbląscy piłkarze sami sobie warzyli piwo od początku meczu. Dwukrotnie - na początku pierwszej i drugiej połowy - dali się skontrować gospodarzom, co za każdym razem kończyło się stratą bramki. Z przebiegu spotkania wynikało, że żółto-biało-niebiescy mogą odnieść upragnioną wygraną, gdyż grali mądrze taktycznie (choć popełnili kilka elementarnych błędów) i kreowali okazje do oddawania strzałów. Sytuacja uległa zmianie w 63 minucie, w której Jakub Bojas został usunięty z murawy za symulowanie w polu karnym faulu. Za to sędzia pokazał mu drugą żółtą kartkę. To jednak nie był koniec kłopotów elbląskiej "jedenastki", gdyż 7 minut po wejściu na plac gry wyleciał z niego Rafał Lisiecki. Gra w dziewięciu przeciwko jedenastu uniemożliwiała prowadzenie równorzędnej walki i Kotwica zajęła się obroną korzystnego rezultatu uzyskanego na początku drugiej połowy. Olimpijczycy nie złożyli broni i w ostatnim akcie odwagi ruszyli pod bramkę gospodarzy...

Zaczęło się jednak bardzo pozytywnie. Elblążanie potrafili długimi fragmentami utrzymywać się przy piłce i generować okazje do uderzenia. Najpierw swoich sił próbował Sokołowski, ale jego kąśliwe uderzenie minęło lewy słupek bramki Roberta Błąkały. Z lepszym skutkiem starał się oddać strzał kilka minut później Damian Szuprytowski, ale czujny był golkiper z Kołobrzegu. Gdy wydawało się, że Kotwica nie stwarza zagrożenia, stało się niespodziewane. Z kolejnym atakiem sunęli goście. Na prawej flance turbo włączył Łukasz Pietroń, złamał akcję do środka i zdecydował się na strzał zza pola karnego, ale trafił w nogi obrońców. Gospodarze odzyskali piłkę i momentalnie przenieśli ją na połowę Olimpii, gdzie po rajdzie prawoskrzydłowego otworzyła się luka. Środkiem napędzał kontrę Karol Żmijewski. Zagrał prostopadle do wychodzącego w tempo lewoskrzydłowego, który płaskim podaniem z pierwszej piłki uderzył ją wzdłuż pola karnego rywali. Tam czekał już na nią Łukasz Kasprzycki i było 1:0. Długo nie zwlekali z odpowiedzią zawodnicy z Elbląga. W 22 minucie Patryk Sokołowski wypatrzył niekrytego Jakuba Bojasa w polu karnym. Przerzucił piłkę nad głowami obrony do swojego kolegi, który bez przyjęcia podał do nieobstawionego Pawła Piceluka i rezultat brzmiał 1:1. Choć do zakończenia połowy było daleko, to żadna z drużyn nie osiągnęła przewagi przed przerwą.

Dopiero na początku drugiej zrobili to gracze gospodarzy. Książkowy błąd popełnił w środku pola Radosław Stępień, który wdał się w niepotrzebny drybling zakończony odbiorem ze strony rywala. Kilkanaście sekund później Kotwica prowadziła 2:1. Po przejęciu piłki długie podanie powędrowało do prawej strony. Tam skrzydłowy zgrał ją głową do wybiegającego na czystą pozycję Mateusza Świechowskiego i ponownie prowadzili gospodarze spotkania. Mogli w kolejnej akcji podwyższyć na 3:1, ale w sytuacji sam na sam z Piotrem Gielem, Wojciech Daniel wykazał się nie lada kunsztem i uratował swój zespół. Minuty mijały, a elblążanie nie mogli dopiąć ostatniej fazy własnych akcji. W 63 minucie zadanie to stało się jeszcze trudniejsze do wykonania. W polu karnym minąć dwóch defensorów Kotwicy starał się Bojas i choć jego koledzy oraz sztab trenerski byli przekonani o nieprzepisowym zagraniu jednego z nich, to sędzia zupełnie inaczej zinterpretował zachowanie piłkarza gości i za symulowanie faulu (w tym momencie Bojas miał już na swoim koncie żółtą kartkę) odesłał go na przedwczesny prysznic. Wielkiej zmiany jakościowej na boisku nie było widać, gdyż gospodarze grali zachowawczo, na zabezpieczenie wyniku 2:1. W 74 minucie na murawie zameldował się Rafał Lisiecki, ale jego wejście było najgorsze z możliwych. Raptem 7 minut później skrajny obrońca żółto-biało-niebieskich dopuścił się bezmyślnego faulu daleko od swojej bramki, chociaż nie miał szans na odbiór futbolówki spod nóg rywala. Sytuacja była dramatyczna. Kołobrzeżanie w tym momencie byli przekonani o swoim zwycięstwie i zamiast dobić "okaleczonego" przeciwnika, grali na zyskanie czasu. Zemściło się to w doliczonym do spotkania czasie gry. Po raz ostatni elblążanie wypuścili się pod pole karne Kotwicy. Podanie z głębi boiska instynktownie trącił wprowadzony chwilę wcześniej Michał Bartkowski, czym wprowadził Piceluka przed oblicze Błąkały. Król strzelców III ligi nie zmarnował sytuacji i mocnym, profilowanym uderzeniem doprowadził gospodarzy do rozpaczy, dając jednocześnie swojej drużynie jeden drogocenny punkt. Kotwica nie podniosła się już po tym ciosie i mecz zakończył się podziałem punktów. Olimpia zremisowała z gospodarzami 2 do 2.

Kotwica Kołobrzeg - ZKS Olimpia Elbląg 2:2 [1:1]

1:0 - Kasprzycki (9')

1:1 - Piceluk (22')

2:1 - Świechowski (48')

2:2 - Piceluk (90'+)

ZKS: Daniel, Pietroń (Kolosov), Kubowicz, Wenger, Bukacki (Bartkowski), Bojas (czerwona kartka w 63'), Wolak (Maciążek), Sokołowski, Stępień, Szuprytowski (Lisiecki - czerwona kartka w 81'), Piceluk.

Trener: Adam Boros.

To był ostatni mecz pierwszej rundy spotkań II ligi. Olimpia ma do rozegrania w tym roku jeszcze dwa mecze, a najbliższy już za tydzień (19 listopada) z Rakowem Częstochowa. Początek wyjazdowego spotkania elbląskich zawodników o godzinie 13:00.

Pozostałe wyniki 17 kolejki II ligi:

Siarka Tarnobrzeg 2:2 Stal Stalowa Wola

Puszcza Niepołomice 1:0 Legionovia Legionowo

Rozwój Katowice 3:1 Gryf Wejherowo

Błękitni Stargard 1:0 GKS Bełchatów

Olimpia Zambrów 0:2 Warta Poznań

Raków Częstochowa 3:1 Polonia Warszawa

Polonia Bytom 0:1 Odra Opole

Radomiak Radom 2:0 ROW Rybnik

 

2
0
oceń tekst 2 głosów 100%