› polityka
09:25 / 05.10.2015

Kowszyński: wydłużanie wieku emerytalnego nie sprawi, że na starość będziemy dostawali więcej pieniędzy

Kowszyński: wydłużanie wieku emerytalnego nie sprawi, że na starość będziemy dostawali więcej pieniędzy

fot. elblag.net

System emerytalny: Polska jest demokratycznym państwem prawa, a nie państwem rachunku ekonomicznego. Punkt ciężkości jest w sferze zatrudnienia, poziomu wynagrodzeń, a teza, która jest dzisiaj głoszona przez wielu polityków, także miernych ekonomistów, że lepsza jest jakakolwiek praca niż żadna praca, to jest równia pochyła, mająca dramatyczne konsekwencje dla przyszłości...

Wbrew twierdzeniom wydłużanie wieku emerytalnego nie sprawi, że na starość będziemy dostawali więcej pieniędzy. Na system emerytalny trzeba patrzeć nie przez pryzmat bieżącej sytuacji, lecz w dłuższej perspektywie. W obecnym systemie o wysokości emerytury decydują zarobki - więc problemem są niskie płace w Polsce. Musimy też pamiętać, że obecny system emerytalny to umowa społeczna, której nie wolno zmieniać od tak - bo widzi mi się. Pamiętam, kiedy przyjmowano nowelizację ustawy wydłużającej wiek emerytalny i przecież tam nie było ani przekonujących ekspertyz ani wyliczeń dotyczących wieku. To było działanie pod wpływem impulsu chwili rządzącej PO. Tak prawa się nie tworzy, ponieważ jest to fragment większej całości przewidzianej na wiele lat. Modyfikując system emerytalny przede wszystkim należy zwrócić uwagę jaka jest sytuacja na rynku pracy - zatrudnienie, czas pracy i czas emerytalny są ściśle ze sobą związane, a o tym, ile będzie pieniędzy w puli, ile zostanie odłożone, to zależy od tego, jaki jest poziom zarobków i to w dłuższym okresie czasu. Mówiąc o utrzymującym się wysokim bezrobociu oraz ogromnej emigracji zarobkowej należy wskazać na stabilność zachodnich systemów emerytalnych jako jeden z czynników, dla których wyjeżdżający do pracy Polacy pozostają w tamtych krajach. Wydłużenie wieku emerytalnego autorstwa koalicji rządowej PO-PSL jeszcze bardziej pogorszyło sytuację pracujących po 50. roku życia. Dzisiaj są całe programy 50 plus, a osoby, które są po pięćdziesiątce, już mają kłopoty z pracą. Kto przyjmie zwolnioną osobę w wieku 60-67 lat? Nie widzę wielkiego popytu na tę pracę. Ci ludzie będą zarabiali grosze, bardzo niewiele, albo zasilą rzesze bezrobotnych w oczekiwaniu na osiągnięcie wieku - ile oni odłożą do puli i jaki to będzie miało wpływ na wysokość ich emerytur, gdzie staż pracy przestaje się liczyć jako kryterium w tym zakresie? Tu jest ogromny błąd. Kwestia wieku emerytalnego jest fragmentem problemu bez większego znaczenia. Trzeba pamiętać jeszcze o jednej kwestii: Polska jest demokratycznym państwem prawa, a nie państwem rachunku ekonomicznego...

Celem wyjaśnienia i uzupełnienia: Prezydent Andrzej Duda słusznie postrzega istotę emerytury. Emeryt - to z łaciny jest emeritius, a emerytura to zasługa, a więc to jest coś, co się należy. Nie można patrzeć na emeryturę według zasady "jak państwo ma, to daje, a jak nie ma, to nie da" - ponieważ jest to kanon cywilizowanych systemów społecznych i nie można tak sobie majstrować przy tym z dnia na dzień, jak zrobiono przy ustawie o OFE - kliknij tutaj i dowiedz się więcej. Emerytura jest uprawnieniem, co oznacza że w teorii można by pracować w wieku stu lat, o ile ktoś potrzebowałby takiej pracy, jednakże z pracą w wieku emerytalnym wiążą się osobne problemy. To zarówno kwestia częstej zgody takich osób na potencjalnie niższą płacę, ale też wpływ na dostępność i tutaj można byłoby chociażby wskazać inną stronę reform emerytalnych: przy obecnym systemie młodzi nie mogą liczyć na pomoc dziadków w opiece nad wnukami, a ona stanowi 40 proc. kosztów wychowania. Dlatego chociażby w tym przykładzie zaproponowany przez prezydenta powrót do poprzednich rozwiązań w zakresie wieku emerytalnego jest dobrym punktem wyjścia, aby dalej reformować system. Reforma systemy emerytalnego jest potrzebna ale całościowa i systemowa, a przede wszystkim dająca wieloletnią stabilizację tak młodym jak i starszym. Wobec faktu, że młodzi ludzie pracujący dziś na "umowach wyzysku" nie widzą perspektyw w związku z ich przyszłym zabezpieczeniem czy emeryturą. Dzisiaj dla młodych ludzi, gdy dostają z ZUS-u informacje, jaki jest ich kapitał, jaką będą otrzymywać emeryturę, to jest powód do ich głębokiej frustracji i ucieczki z Polski i to jest dramat dla kraju. Sądzę zatem, że punkt ciężkości jest w sferze zatrudnienia, poziomu wynagrodzeń, a teza, która jest dzisiaj głoszona przez wielu polityków, także miernych ekonomistów, że lepsza jest jakakolwiek praca niż żadna praca, to jest równia pochyła, mająca dramatyczne konsekwencje dla przyszłości.

Zobacz koniecznie: Emerytura kogoś, kto zarabia 4040 zł brutto miesięcznie będzie wynosiła 700 zł! Kto zarabia dzisiaj 1750 zł brutto otrzyma emeryturę w wysokości 325 zł! Potrzeba wprowadzenie prawdziwej wieloletniej reformy system emerytalnego i konsekwentnego programu wsparcia demograficznego (24.08.2015). oraz Czy koalicja PO-PSL zajmie się prezydenckim projektem, czy pójdzie w zaparte broniąc swojej ustawy emerytalnej 67. (21.09.2015) - kliknij tutaj. Podobne: Zamiast reformować, naprawiać finanse publiczne i szukać pieniędzy tam, gdzie jest ich najwięcej rząd woli łupić i zabierać coraz więcej w podatkach zwykłym ludziom (31.08.2015) - kliknij tutaj. oraz Płaca minimalna - przyglądajmy się innym krajom i czerpmy z ich doświadczeń - kliknij tutaj.

99
11
oceń tekst 110 głosów 90%