› sport
20:18 / 19.11.2016

Kram Start Elbląg w następnej rundzie Challenge Cup

Kram Start Elbląg w następnej rundzie Challenge Cup

fot. Maciej Markowski

Kram Start Elbląg przypieczętował awans do kolejnej fazy europejskiego pucharu Challenge Cup wysokim zwycięstwem w rewanżu z austriackim UHC Müller Bau Stockerau 33:20. Przez ani jedną chwilę dzisiejszego starcia wynik nie był zagrożony, a jedenaście bramek przewagi przywiezionych z okolic Wiednia, pozwoliło elbląskiemu szkoleniowcowi wprowadzić zmiany w składzie swojej drużyny, a więcej odpowiedzialności przerzucić na mniej ograne w tym sezonie zawodniczki jak Kwiecińska, Świerżewska czy Powaga, która po raz pierwszy zaliczyła pełne spotkanie między słupkami bramki. To był ostatni mecz naszej drużyny w tym roku, ale nie można było zakończyć go lepiej, niż szóstym z rzędu zwycięstwem (licząc wszystkie rozgrywki).

Jedyne, w czym Austriaczki mogły upatrywać swojej szansy w pojedynku w Polsce, to rozkojarzenie rywalek. Fakt wysokiego zwycięstwa w pierwszym spotkaniu (28:17) mógł zdekoncentrować piłkarki Startu, jednakże nawet grające na pół gwizdka Polki, byłyby poza zasięgiem bardzo przeciętnej drużyny ze Stockerau. Elblążanki ani myślały jednak odpuszczać rywalkom i potraktowały je z należytym szacunkiem. Choć Andrzej Niewrzawa dał odsapnąć Ewie Andrzejewskiej, która przygotowuje się do wyjazdu na zgrupowanie kadry oraz nie ekploatował zbytnio Lisewskiej, Wagi czy Muchockiej, przyjezdne nie miały żadnych argumentów sportowych, aby przeciwstawić się gospodyniom, które szturmem wdarły się do grona 16 najlepszych ekip i już wyczekują kolejnego przeciwnika. Awans na ten moment zapewniły sobie obok elblążanek także zespoły m.in. Virto/Quintus (Holandia), H65 Höörs HK (Szwecja), ABU Baku (Azerbejdżan), KHF Shqipona (Kosowo) oraz Colegio de Gaia (Portugalia).

Pierwsze akcje i minuty jasno określiły role obu ekip w dzisiejszym meczu. Austriaczki zaczęły bardzo bojaźliwie, natomiast Polki z nieprzejednanym animuszem. Zanim goszczące w Elblągu piłkarki po raz pierwszy trafiły do sieci Klaudii Powagi, musiały przyjąć cztery ciosy: dwa od Magdy Balsam i po jednym od Aleksandry Dankowskiej oraz Darii Gerej. Niestety spory udział przy wszystkich 4 celnych rzutach Startu miały podopieczne Tomasa Kutki, które popełniały tak dużą ilość błędów - w rozegraniu oraz własnych - że grzechem było z nich nie korzystać. Dopiero w 7 minucie Christina Gahler pokonała naszą bramkarkę z rzutu karnego, a zaraz za nią tej sztuki dokonała Yvonne Riesenhuber i połowa strat była odrobiona (4:2). Gospodynie szybko odpowiedziały, a pewną rękę pod bramką austriacką miała Patrycja Świerżewska, która nie tylko zdobywała gole, ale szukała swoich koleżanek w rozegraniu. Przy stanie 10:4 (15 minuta) Andrzej Niewrzawa przetasował znacząco swoją podstawową "siódemkę", a na parkiecie zameldowały się Stokłosa, Jędrzejczyk, Szopińska oraz Grobelska. Swoją obecność zgłosiła także chwilę wcześniej potężnym rzutem w poprzeczkę Aleksandra Kwiecińska. Roszady nie spowodowały uszczerbku jakościowego i elblążanki nadal miały ogromną przewagę na boisku. Także rywalki coraz płynniej radziły sobie ze zdobywaniem kolejnych bramek i do przerwy Kram Start prowadził 16 do 11.

Po zmianie stron gra ponownie toczyła się do jednej bramki. Austriaczki pozwalały gospodyniom na bardzo wiele, a one skrzętnie z tego korzystały dorzucając kolejne trafienia do swojego konta. Świetnie na linii spisywała się ponadto Klaudia Powaga, która po raz pierwszy dostała szansę od samego początku i już w trakcie 30 minut poprzedniej partii, potwierdziła swoją wysoką formę kilkoma efektownymi interwencjami. To pozwalało koleżankom z pola skupiać się na zadaniach ofensywnych, które częstokroć przynosiły wymierne efekty. Wyróżniała się zwłaszcza para Świerżewska-Kwiecińska, która najczęściej nękała Martinę Pojezdalovą oraz Dianę Oller. Na kwadrans przed końcem było 22 do 14, ale to co najpiękniejsze kibice na trybunach zobaczyli 5 minut później. Piłkę w dłoni dzierżyła Sylwia Lisewska i starała się odszukać nieobstawioną partnerkę. Zdecydowała się na przekątne podanie z prawego rozegrania na skrzydło, gdzie do odbioru szykowała się Daria Gerej. Zanim jednak piłka trafiła do rąk filigranowej zawodniczki, tor lotu przecięła Paulina Muchocka, która znakomicie przewidziała intencję Lisewskiej i już wisząc w powietrzu nad linią pola bramkowego chwyciła ją, a następnie umieściła w krótkim rogu bramki ekipy ze Stockerau. Do zakończenia zawodów było 10 minut, a Start wygrywał już 11 bramkami. Ta przewaga jeszcze wzrosła i gospodynie odprawiły rywalki z wynikiem 33:20.

Kram Start Elbląg - UHC Müller Bau Stockerau 33:20 [16:11]

KSE: Szywerska, Powaga - Świerżewska 7, Kwiecińska 5, Dankowska 4, Balsam 3, Jędrzejczyk 3, Lisewska 3, Gerej 2, Muchocka 2, Szopińska 2, Stokłosa 1, Waga 1, Grobelska.

Trener: Andrzej Niewrzawa.

Awans: Kram Start Elbląg.

 

2
0
oceń tekst 2 głosów 100%

Powiązane artykuły

Kram Start wraca na europejskie salony. Austria zdobyta (+ wideo)

13.11.2016

Piłkarki ręczne Kram Startu Elbląg rozpoczęły pochód przez europejskie miasta. Tak jak w ubiegłym sezonie, czwarta drużyna w Polsce będzie rywalizowała...