Kram Start zameldował się w ćwierćfinale Challenge Cup (+wideo)
fot. archiwum elblag.net
W pełni zasłużenie i zgdnie z planem Kram Start Elbląg awansował do najlepszej "szesnastki" europejskich rozgrywek Challenge Cup. W rozegranym 24 godziny po pierwszym spotkaniu meczu rewanżowym elblążanki - już jako gospodynie - po raz kolejny pokonały zawodniczku z odległego Azerbejdżanu ABU Baku 32:24. Trener elbląskiego zespołu Andrzej Niewrzawa miał okazję przetestować wszystkie piłkarki wpisane do protokołu meczowego, także te, które ostatnimi czasy nie mogły liczyć na regularne występy w pierwszym składzie oraz dać odpocząć tym najbardziej eksploatowanym. We wtorek (14 lutego) odbędzie się losowanie fazy ćwierćfinałowej i wtedy dowiemy się, kto będzie kolejnym przeciwnikiem naszych szczypiornistek.
W składzie ekipy gospodarzy nastąpiła jedna korekta składu w porównaniu z dniem wczorajszym. W miejsce Alicji Klarkowskiej wskoczyła Dominika Hawryszko. Sztab szkoleniowy był w komfortowej sytuacji i mógł sobie pozwolić na częste rotacje. Pełne 60 minut otrzymała Klaudia Powaga, sporo czasu dostały również Kwiecińska, Świerżewska, Grobelska, Gerej czy Szopińska i wszystkie zawodniczki odpłaciły się dobrą grą. Piłkarki ręczne z Azji, pomimo świadomości żegnania się z europejską przygodą w tym sezonie, zagrały przyzwoite spotkanie, ale tak jak to działo się latach poprzednich - nie wystarczyło to, żeby przebrnąć 1/8 finału. Szczypiornistki Kram Startu na początku przyszłego tygodnia (wtorek) poznają swojego przeciwnika w ćwierćfinale Challenge Cup.
Spotkanie rozpoczęło się dość sennie, gdyż żadna z drużyn długo nie mogła zakończyń akcji skutecznym rzutem. Sporo było drobnych niedokładności, wolne tempo, ale po upływie 3 minut elblążanki w końcu zawiązały bramkowy atak, za wykończenie którego odpowiadała Aleksandra Kwiecińska. Po szybkim wznowieniu odpowiedziały tym samym Azerki, a konkretnie Anna Hamidova. Do 10 minuty gospodynie na zmianę wychodziły na prowadzenie i wracały do remisu. Przy stanie 3:3 szturm przypuściły elblążanki, ale było to pokłosie szczelnej obrony i zwinnej Powagi między słupkami. Dwie błyskawiczne kontry z Balsam w roli egzekutorki i rzut karny Lisewskiej dały niezłą zaliczkę Startowi. Po kwadransie trener wymienił "szóstkę" z pola, ale nadal utrzymywała się przewaga naszych zawodniczek, które grały na dużym luzie, mając w pamięci wynik wczorajszego pojedynku. Nieco inne plany miały przyjezdne, które walczyły z pełnym zaangażowaniem i taka postawa zbliżyła je do rywalek na jednego gola różnicy na 5 minut przed końcem I części po rzucie karnym Iriny Gasimovej (10:9). Andrzej Niewrzawa zwołał krótką naradę, aby na końcowe minuty zmotywować swoje podopieczne. Zaraz po wznowieniu gry szarżę lewą stroną przypiściła Dominika Grobelska, a zaraz za nią Ewa Andrzejewska. Reprezentacyjna rozgrywająca trafiła raz jeszcze przed syreną końcową, ale ostatniego gola uzyskały przeciwniczki i wynik do szatni brzmiał 14 do 12 dla Kram Startu.
Drugą część efektownie rozpoczęła kieszonkowa skrzydłowa z Elbląga Daria Gerej, która w kontrze ruszyła za minimalnie zbyt mocno zagraną piłką i nie przekraczając linii pola karnego, padając już na parkiet chwyciła ją dłonią i zmieściła obok interweniującej Ukrainki Gaiovych. Minutę później Azerki straciły Vafę Mammadovą, która w opinii sędziów złamała przepisy gry. Gra w osłabieniu rywalek pozwoliła Polkom wyjść na prowadzenie 18:13. W tym momencie o przerwę poprosiła Marina Jafarova. Elblążanki ani myślały zwalniać, a przyjezdne zdecydowały się na bardziej otwartą grę. Szansę na podwyższenia rezultatu miała Magda Balsam, ale dwukrotnie stając oko w oko z bramkarką ABU Baku przegrywała pojedynek. Chwilę później na ławkę kar powędrowała Kwiecińska i dwa gole odrobiła Irina Gasimova - bezbłędną przed polem karnym Startu po zmianie stron. Leworęczna rozgrywająca skorzystała z chwili spędzonej poza boiskiem i po powrocie dwa razy zmusiła do kapitulacji Gaiovych. Było 21:16 i niewiele ponad 15 minut do końca. Im bliżej było końcowej syreny, tym lepiej wyglądała gra elblążanek. Kolejne ataki szyte były z wyjątkową precyzją i zarazem rozmachem. Piłka krążyła z rąk do rąk, a następnie wpadała do sieci Azjatek za sprawą Świerżewskiej, Muchockiej, Dankowskiej czy Szopińskiej. Gdy przewaga wynosiła już 5 goli (30:24), a na zegarze pozostawało około 45 sekund, piłkarki gospodarzy przeprowadziły najpiękniejszą akcję spotkania. Piłka wędrowała dość długo po obwodzie pola karnego aż trafiła w ręce Dominiki Grobelskiej, która zeszła w wyskoku bliżej lewego rozegrania i chwytając piłkę jedną ręką zawisła przed wychodzącą bramkarką gości. Spojrzała jeszcze, jak ustawiona jest Ukrainka i znalazła światło pilnowanej przez nią bramki. Do końca pozostawały sekundy, ale ostatni zryw przypuściła Aleksandra Dankowska i równo z upływem czasu ustaliła wynik meczu na 32 do 24 dla swojej drużyny.
Kram Start Elbląg - ABU Baku 32:24 [14:12]
KSE: Powaga, Szywerska - Balsam 4, Dankowska 3, Hawryszko, Grobelska 3, Waga 1, Muchocka 3, Jędrzejczyk 2, Kwiecińska 3, Gerej 2, Lisewska 2, Stokłosa 1, Świerżewska 4, Andrzejewska 3, Szopińska 1.
Trener: Andrzej Niewrzawa.
Pierwszy mecz: Kram Start 33:23 ABU Baku.
Dwumecz: Kram Start 65:47 ABU Baku.
Awans: Kram Start Elbląg.
Pewne gry w tej fazie są już oprócz Kram Startu ekipy: Sokoła Poruby, Virto/Quintus oraz obrończyń tytułu Rocasy Gran Canaria. Jutro poznamy komplet ćwierćfinalistów. W najbliższym czasie nasze piłkarki czekają mecze w ramach Pucharu Polski z akademiczkami z Lublina (środa, 15 lutego), a następnie ligowy z Vistalem w Gdyni (19 lutego).
Powiązane artykuły
Ćwierćfinał kwestią godzin. 10 bramek zaliczki Startu w meczu z ABU Baku (+wideo)
10.02.2017
W pierwszym meczu 1/8 finału rozgrywek Challenge Cup Kram Start Elbląg na własnym terenie - choć w roli gościa - pokonał czołową drużynę Azerbejdżanu ABU Baku...