KS Meble Wójcik - Wybrzeże Gdańsk: 25:31. Elbląska hala odczarowana
fot. Bartosz Ponichtera
Sobotni mecz na długo zapadnie w pamięci zawodników KS Wójcik Meble - na hali przy Grunwaldzkiej szczypiorniści przegrali z Wybrzeżem Gdańsk 26:31. Była to pierwsza porażka elbląskiej drużyny w tym sezonie na własnym terenie.
Już od samego początku górą byli goście. W ciągu pierwszych trzech minut gdańszczanie rzucili 3 punkty, z czego dwa trafienia zaliczył Waszkiewicz Michał. Pierwszą bramkę dla gospodarzy trafił w trzeciej minucie Maluchnik, jednak na niewiele się to zdało, bo rywale cały czas narzucali swój rytm gry, odskakując zdecydowanie na 1:5. Niestety przewaga Wybrzeża była widoczna, a piłkarze z Elbląga, mimo zdobywanych punktów, cały czas trzymani byli na dystans, kończąc połowę wynikiem 10:15.
Dla gości konsekwentnie punktowali Rogulski, Waszkiewicz (każdy po 4 bramki) i Nusson (3 bramki), w drużynie Wójcika najlepszym punktującym (4 bramki) był zawodnik nr 15 - Maluchnik Tomasz.
Pierwsze minuty drugiej połowy były dla elbląskich szczypiornistów jeszcze gorsze niż pierwsza połowa meczu. Przez dziesięć minut zawodnicy KS Meble Wójcik nie umieścili piłki w bramce przeciwnika ani razu, natomiast goście zdominowali parkiet i w 40. minucie meczu wynik na tablicy wskazywał 10:21 dla drużyny z Gdańska. Zawodził atak, zawodziła obrona, cała elbląska ekipa, w przeciwieństwie do rywali, jakby opadła z sił. Kibicom nie pozostawało nic jak tylko czekać na cud.
W 41. minucie nastąpiło lekkie tąpnięcie w drużynie prowadzonej przez Grzegorza Czaplę i w końcu do bramki Wybrzeża trafił Michałów. Na odpowiedź przeciwnika nie trzeba było długo czekać, bo minutę później na 11:22 trafił z karnego Waszkiewicz. Szybko jednak skontrował dla elblążan Gryz.
Środkowa część drugiej połowy należała do Wójcika, dzięki trafieniom Gryza i Dawidowskiego byliśmy w stanie dojść do wyniku 19:26. Do końca meczu rozgrywała się walka punkt za punkt - kiedy tylko trafił któryś z piłkarzy gości, tym samym odpowiadał zawodnik gospodarzy. Taka gra KS Meble Wójcik wystarczyła jedynie na wynik 25:31, najlepszymi strzelcami meczu zostali: Rogulski i Waszkiewicz (obaj Wybrzeże Gdańsk), trafiając po 7 bramek, zaś z drużyny gospodarza najlepiej spisali się: Michałów i Gryz (po 5 bramek).
KS Meble Wójcik - Wybrzeże Gdańsk: 25:31 (10:15)
KS Meble Wójcik: Michałów 5, Gryz 5, Maluchnik 4, Spychalski 3, Dawidowski 3, Szczepański 3, Dukszto 1, Fonferek 1, Ośko, Lipczyński, Grablewski, Lewandowski, Malandy, Wróbel, Rycharski, Krawczyk
Wybrzeże Gdańsk: Rogulski 7, Waszkiewicz 7, Rakowski 4, Abram 4, Nilsson 4, Markuszewski 2, Mogielnicki 1, Kondratiuk 1, Piwowarczyk 1, Jasowicz, Steege, Strzebiecki, Sulej, Helman, Głębocki, Chmieliński
Damian Malandy (KS Meble Wójcik):
Wybrzeże jest zespołem bardzo mocnym, który ma aspiracje na grę w Ekstraklasie. Dobrze było do około 25. minuty, następnie, po naszych podstawowych błędach, przeciwnik zdołał uzyskać znaczną przewagę, która na początku drugiej połowy jeszcze wzrosła. Końcowy wynik jest na pewno lepszy niż nasza gra. Przed nami jeszcze bardzo dużo pracy - stwierdził Malandy.
Bramkarz Mebli Wójcik obiektywnie ocenił grę zarówno swojego zespołu, jak i ekipy z Pomorza - Największe błędy popełnialiśmy w ataku pozycyjnym, niestety już przed meczem wiedzieliśmy, że będą z tym problemy. Traciliśmy proste piłki, a do tego Wybrzeże grało świetnie w obronie - to wszystko działało na korzyść gdańszczan. Wiedzieliśmy, jaka jest siła przeciwnika, co dzisiaj było widać. Podczas najbliższych treningów skupimy się przede wszystkim na poprawie gry w obronie i na ataku pozycyjnym. Brakuje nam też dwóch równorzędnych „siódemek”.