Na co dzień uczą się, pracują, wychowują dzieci. Czy są zwyczajnymi ludźmi? Wyróżnia ich jedna, wspólna pasja. Każdą wolną chwilę oddają swoim kudłatym pupilom. Wieczorami spotykają się, aby porozmawiać o wszystkim, co jest związane z ich czworonożnymi przyjaciółmi.

Mowa oczywiście o właścicielach amstaffów, pitbulli, terierów, kundli i innych psów, które socjalizują się w niecodzienny sposób – biegając, skacząc i merdając ogonem. Podczas gdy kudłacze hasają, ich właściciele udzielają sobie pomocy, wymieniają się wskazówkami i dzielą wspomnieniami.

Choć nie są oficjalną grupą, bez problemu nawiązują kolejne znajomości. Niektórzy przychodzą do parku – bo to właśnie miejsce ich spotkań - od kilku lat. Inni dopiero dołączają do stałego grona. Spotykają się nie tylko po to, żeby obgadać najnowsze trendy w psiej modzie. Dyskutują o zdrowiu, tresurze, jedzeniu i zawodach.

- Ja wychodzę z moim amstaffem na te spotkania, bo to świetna okazja, żeby przystosować go do życia wśród ludzi i innych zwierząt. Dla mnie to czas, kiedy mogę porozmawiać z innymi ludźmi, to ważna część mojego życia towarzyskiego. Cieszę się, że Ares może się wybiegać z „kolegami” - zmęczony pies, to szczęśliwy pies – mówi Iza, jedna z uczestniczek nieformalnych spotkań.

Wszyscy elbląscy miłośnicy psów, którzy poświęcają swój czas dla kudłatych przyjaciół, jednogłośnie twierdzą, że Elbląg nie jest miejscem przyjaznym psom. Brakuje tu wybiegów, na których pupile mogłyby pożytkować swoją energię. Brakuje imprez takich, jak wystawy rasowych okazów czy zawodów.

Grupa pasjonatów, o której piszemy, spotyka się w godzinach wieczornych na polanie Parku Kajki. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że nie jest to jedyne grono psów i ich właścicieli. Podobne spotkania odbywają się także w pozostałych parkach. Mile widziane są wszystkie rasy psów. Jedyny warunek to łagodne usposobienie czworonoga.