Lekarze rezydenci żądają 9 tys. zł pensji, a minister daje 5 tys. zł i to nie od razu
fot. Pixabay
Od ośmiu dni (2.10) lekarze rezydenci prowadza głodówkę w Warszawie. Domagają się wzrostu płac z 3 tys. 170 zł do 9 tys. 200 zł. Minister zdrowia Konstanty Radziwiłł oferuje 5 tys. 100 zł i to nie od razu tylko w 2020 roku. Tylko w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Elblągu pracuje aktualnie prawie 70 lekarzy rezydentów.
Protestujący lekarze rezydenci domagają się podwyżki płac do dwukrotności średniej krajowej, czyli 9 tys. 200 zł. Teraz otrzymują 3 tys. 170 zł, a po dwóch latach 3 tys. 458 zł. Jednak żądają nie tylko podwyżek, chcą wzrostu finansowania służby zdrowia, skrócenia kolejek do specjalistów, zmniejszenia biurokracji. Na razie nie doszło do porozumienia protestujących z ministrem zdrowia. Proponuje on 5 tys. 100 zł, ale nie od razu tylko w 2020 roku. Podwyżki byłby co roku w kwocie od 1000 do 1500 zł.
Rezydenci to ludzie młodzie, wieku od 26 do 27 lat. Mają pełne prawo wykonywania zawodu lekarza. Są zatrudnieni na niemal wszystkich oddziałach szpitala w rozmaitych specjalnościach. Wykonują pracę w określonej dziedzinie medycyny na podstawie umowy o pracę, zawartej z jednostką prowadzącą specjalizację, finansowaną przez Ministerstwo Zdrowia oraz Fundusz Pracy.
W Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Elblągu pracuje aktualnie prawie 70 lekarzy rezydentów.