Lepiej prezentowała się Stal, ale to Concordia zdobyła 3 punkty
Jedyną bramkę tego meczu strzelił obrońca elbląskiej drużyny, Michał Lepczak, który był najbardziej wyróżniającym się piłkarzem w drużynie miejscowych. Stal miała kilka okazji na strzelenie gola, jednak nie potrafiła ich wykorzystać.
Goście rozgrywali wczoraj drugie spotkanie w tym tygodniu, ponieważ w środę w zaległym meczu wygrała na wyjeździe z Olimpią Zambrów. W dobrych nastrojach beniaminek przyjechał do Elbląga z zamiarem wywalczenia kolejnych trzech punktów. Concordia w pierwszej połowie w zasadzie nie wychodziła z własnej połowy, mimo to Stal nie grała rewelacyjnie w ataku pozycyjnym. Co prawda miała trzy sytuacje, ale nie były one rewelacyjne. W 12 minucie po strzale Załuckiego piłka nieznacznie poleciała nad Zochem, który mógł zostać przelobowany. Kilka minut później bramkarz gospodarzy obronił strzał z dystansu Getingera. Okazję miał jeszcze Domański, ale jego próbę zablokował bardzo dobry wczoraj Lepczak. Pierwsza połowa jednak raczej rozczarowała zgromadzonych kibiców.
Concordia w drugiej połowie dalej skupiała się na zachowaniu czystego konta w ilości straconych bramek. Goście około 50 minuty strzelili gola, ale sędzia słusznie odgwizdał spalonego. W 59 minucie piłkarze gospodarzy zaatakowali w zasadzie po raz pierwszy, ale za to skutecznie. W polu karnym faulowany był Szuprytowski. Do 11-tki podszedł Lepczak, którzy wykorzystał nadarzającą się okazję do zdobycia prowadzenia dla Concordii. Mielczanie ruszyli do ataku. Byli blisko wyrównania, ale Kościelny głową strzelił w poprzeczkę. Stal się mocno otworzyła w końcówce, co się mogło na niej srogo zemścić, ale dwóch okazji gospodarze nie wykorzystali. Najpierw strzał zza pola karnego Szmydta obronił Wyparło, a potem był również lepszy w pojedynku sam na sam z Martynowiczem.
Tak o to Concordia broniąc się przez większą część meczu wygrała spotkanie na Stadionie Miejskim. Co ważne, w piątym meczu w sezonie nie straciła bramki, za co piłkarzom należą się duże brawa.
Concordia Elbląg - Stal Mielec 1-0 (0-0)
Bramki: 1:0 Lepczak - 60'
Concordia: Zoch – Szuprytowski, Niburski (60' Galeniewski), Lepczak, Korzeniewski (45' R. Stępień), Kiełtyka, A. Stępień, Uszalewski, Broniarek, Zejglić (67' Szmydt), Martynowicz
Stal: Wyparło – Głaz, Duda (45' Kardyś (79' Jaworski)), Załucki, Getinger, Kościelny, Żubrowski, Skiba, Buczyński (87' Mącior), Domański, Łętocha
Arkadiusz Matz, trener Concordii:
- Cieszę się z wygranej po ciężkim meczu. Po dwóch porażkach gdzie byliśmy lepszym zespołem, udało nam się wygrać. Porażka przed derbami by nas zdołowała. Zawodnicy są już zmęczeni, to już była 9 kolejka.
Włodzimierz Gąsior, trener Stali:
- Porażkę w tym meczu biorę na siebie. Dokonane zmiany były beznadziejne. Powinniśmy wygrać mecz z takim zespołem jakim jest Concordia. Czeka nas kiepski powrót. Stać nas na dużo lepszą grę, zagraliśmy słabe spotkanie. Gratuluję gospodarzom zwycięstwa. Mecz nie stał na wielkim poziomie, szkoda.
Za tydzień zapowiada się ciekawy pojedynek także w Elblągu, ponieważ Concordia będzie się mierzyć w derbowym pojedynku z liderem II ligi czyli miejscową Olimpią. Już dziś zapraszamy na sobotnie spotkanie przy Agrykola 8.
Pozostałe wyniki 9 kolejki II ligi wschodniej:
Stal Stalowa Wola – Pelikan Łowicz 1:1, Garbarnia Kraków – Olimpia Zambrów 1:0, Wigry Suwałki – Legionovia Legionowo 1:1, Siarka Tarnobrzeg – Znicz Pruszków 2:0, Pogoń Siedlce – Olimpia Elbląg 1:3, Stal Rzeszów – Wisła Puławy 0:0, Świt Nowy Dwór Mazowiecki – Motor Lublin 2:3, Radomiak Radom – Limanovia Limanowa 3:0.