Rywal zacny, w końcu to lider tabeli drugoligowych rozgrywek, jednak Olimpia zdołała się obronić przed jego natarciem. Warunki atmosferyczne były optymalne, dzięki czemu również kibice dopisali. Olipijczycy zremisowali dzisiaj (24 kwietnia) z Wisłą Płock 0:0. 

Pierwsze minuty spotkania nie przyniosły spektakularnych akcji, jednak warto przypomnieć, że elbląski zespół grał z liderem tabeli II ligi. W trzeciej minucie po wykonaniu rzutu rożnego przez Wisłę piłkę wykopali obrońcy. To nie był jednak koniec akcji, bo chwilę później z dystansu strzelił Burkhardt, jednak dobrze dysponowany Rogaczow obronił mocny strzał.

Wisła Płock lekko przeważała nad gospodarzami, dzięki aktywności Burhardta pressing lidera był widoczny. Dopiero po kwadransie mocnego natarcia płocczan gra przesunęła się w środek pola, czasami na prowadzenie próbowali wyjść elblążanie, jednak podania były albo niecelne albo tłumione przez gości.

Trzydzieści minut pierwszej części meczu nie przyniosły bramek, jednak bliżej zdobycia gola na pewno byli przyjezdni. Olimpijczycy, mimo gorącego dopingu zebranych kibiców, nie potrafili stworzyć groźnej sytuacji.

Defensywna gra ekipy z „A8” nie pozwalała na emocje ze strony elblążan, którzy czekali na natarcie Wisły. Ta jednak nie zdołała się przebić przez obronę Olimpii i na przerwę piłkarze schodzili z bezbramkowym wynikiem.

Już w 48. minucie bardzo groźną sytuację stworzyli płocczanie, najpierw w poprzeczkę trafił Magdoń, następnie dobić próbował Sielewski, ale uderzenie obronił Rogaczow. W 54. minucie sędzia podyktował rzut wolny dla Olimpii, egzekwował go Skokowski, niestety bez powodzenia.

Chwilowy zastój w obydwu drużynach nastąpił trzydzieści minut przed końcem spotkania, w 62. w Płocku nastąpiła zmiana – za Dziedzica wszedł Krzywicki. Bramkarz gości nie miał w tym meczu zbyt wiele pracy do wykonania, Olimpia nie mogła skonstruować akcji zagrażającej bramce Wisły.

Szkoleniowiec Wisły Płock, Marcin Kaczmarek, szukał okazji do zdobycia prowadzenia, w 69. minucie boisko opuścił Hiszpański, a na jego miejsce wszedł Grudzień. Chaotyczne strzały z dystansu Olimpijczyków na nic się nie zdawały, bo Wisła natychmiast przechodziła do kontrataku.

Również płocczanie próbowali strzelać z dystansu, w 71. minucie szczęścia szukał Brukhardt, jednak Rogaczow po raz kolejny nie zawiódł. W 76. minucie okazję na zdobycie bramki mieli Olimpijczycy, jednak z rożnego nie udało się strzelić ani Graczykowi, ani Lewandowskiemu, którzy byli w polu karnym. Dośrodkowywał Skokowski, to właśnie on ujrzał w 77. minucie zółty kartonik.

Ostatnie minuty spotkania były bardzo nerwowe, sędzia coraz częściej musiał upominać zawodników i stopować grę. W 79. minucie za Wierzbę (Olimpia) wszedł Kopycki. Oleg Raduszko starał się wzmocnić pomoc zespołu. Kolejna zmiana nastąpiła w zespole gości – z boiska zszedł aktywny Brukhardt, na jego miejsce wszedł Sekulski, natomiast w 84. minucie Góralskiego zastąpił Kalista.

Widoczne zmęczenie u piłkarzy powodowało spowolnienie gry, żaden z zespołów nie mógł skonstruować składnej akcji. Żółtą kartką został ukarany Tomasz Grudzień (88 minuta), a w 89. minucie za Graczyka wszedł Molga.

Końcowe minuty meczu nie przyniosły większych rewelacji w grze, a sędzia zakończył mecz wynikiem 0:0. Remis cenny dla Olimpii, natomiast rywal na pewno liczył na większą zdobycz punktową.

Olimpia Elbląg – Wisła Płock 0:0

Olimpia Elbląg: 1. Aleksiej Rogaczow (K), 2. Tomasz Lewandowski, 3. Bartosz Broniarek, 5. Oleg Ichim,6. Anton Kołosow, 8. Piotr Skokowski, 9. Krzysztof Wierzba, 11. Michał Ressel, 13. Rafał Pietrewicz, 16. Tomasz Sedlewski, 27. Kamil Graczyk,

Wisła Płock: 21. Daniel Szczepankiewicz, 4. Jacek Góralski, 5. Bartłomiej Sielewski, 7. Krzysztof Janus, 10. Janusz Dziedzic, 14. Marko Radić, 16. Fabian Hiszpański, 17. Arkadiusz Mysona, 23. Paweł Magdoń, 24. Łukasz Nadolski (K), 25. Filip Burkhardt,