› rozrywka
07:22 / 21.11.2016

Magik - iluzjonista uczy się jeszcze w Technikum Mechanicznym

Magik - iluzjonista uczy się jeszcze w Technikum Mechanicznym

fot. Grażyna Wosińska

Szesnastoletni Krzysztof Skrobotun występuje jako magik – iluzjonista, na pokazach, a jak pogoda dopisze nawet na ulicy. Swojej pasji poświęca każdą wolną chwilę. Wyczynia cuda z kartami, chusteczkami higienicznymi i kolorowankami. Na co dzień uczeń Technikum Mechanicznego w Elblągu, ale w przyszłości chciałby występować przed publicznością ze sztukami magicznymi.

Zainteresowanie magią Krzysztofa Skrobotuna zaczęło się od telewizji. Programy z występami iluzjonistów tak go zafascynowały, że oglądał je na okrągło. Na tym się jednak nie skończyło.

Pomyślałem, że też chciałbym tak jak oni. Zacząłem się zastanawiać, na czym polega trick z kartą, która znajduje się „cudem” tam gdzie niby być nie powinna. Jak krótkie sznurki „zrastają” się w jeden. Okazało się, że nie jest to takie trudne, jak na początku myślałem

- wspomina.

Krzysztof zrozumiał, że poznanie sposobu na wykonanie sztuczki nie wystarczy, do występu przed publicznością droga daleka.

Sprawność palców to rzecz zasadnicza, aby osiągnąć zamierzony cel, trzeba wielu godzin ćwiczeń. Każdą wolną chwilę poświęcam na trening, który mogę przeprowadzić wszędzie, nawet czekając na przystanku na autobus i podczas jazdy

- wyjaśnia chłopak.

Młody magik – iluzjonista sam opracowuje swoje programy. Już rozpoczęcie jest zaskakujące.

Na początek przedstawię się

- mówi i po chwili wyciąga z ust karty do gry.

Podczas pokazów dla dzieci prezentuje sztuczkę z kolorowankami. Prosi ochotnika z publiczności, aby był jego asystentem i świadkiem. Na początek pokazuje zeszyt w czystymi kartkami. Za chwilę, hokus pokus, i wszyscy widzą kolorowe obrazki na poszczególnych stronach. Zachwyt dziecięcej publiczności i rodziców, burza oklasków. Są jeszcze sztuczki z kartami, a na koniec, gwóźdź programu, trick z chusteczkami higienicznymi.

Abyście sobie nie pomyśleli, że chusteczki moje są jakieś szczególne poproszę o nie kogoś z publiczności. Dziękuję bardzo. Teraz rób to co ja" (zwraca się asystenta z publiczności)

- tłumaczy podczas pokazu

Pomocnik ma dwie tak jak miał na początku, a Krzysztof wyciąga z ust powiązane chusteczki, kończy gdy sięgnęły podłogi.

Elbląski magik często jeździ na spotkania iluzjonistów, z wieloma się zaprzyjaźnia. Ze starszym od siebie o rok kolegą z Częstochowy zorganizował wspólny pokaz w swoim mieście. Uczy się coraz to nowych sztuczek. Pokazuje je nie tylko na pokazach dla dzieci, ale także na ulicy, w Elblągu można go spotkać na Starówce, oraz w innych miastach.

Cieszę się, że opanowałem wszystko to, co widziałem podczas pierwszego oglądanego przeze mnie pokazu w telewizji. Przede mną jeszcze wiele pracy, abym opanował inne bardziej skomplikowane magiczne sztuki

mówi Krzysztof Skrobotun.

 

2
0
oceń tekst 2 głosów 100%